Witam w czwartej części opowieści o moim ogrodzie. Chciałam zacząć ją od zdjęcia maczka tatrzańskiego, bo w tej chwili najwięcej uwagi poświęcam roślinkom z Tatr. Większość okazów pochodzi ze Słowacji z muzeum TANAPU. Maczek to jedna z nich. W górach widziałam go w Czerwonym Żlebie ( Czerwone Wierchy) i pod Rochatką (Dolina Białej Wody) Od maczków Syberyjskich jest dużo mniejszy.
Zauważcie że jest ona przywieziona zza granicy, bo w Zakopanem nie ma gdzie tego kupić z wyjątkiem szarotki i goryczki te mam z targu pod Gubałówką. Jeszcze jakieś zdjęcie. Aza i Klara.
Elu dziś był wyjątkowo miły dzień, ze dwa razy popadało, nadal jest jednak strasznie sucho. Posadzilam połowę cebulek przywiezionych z Krakowa, ale nie wiem gdzie upchnę resztę. Wszystko mnie boli, dobrze że jutro niedziela nie można pracować.
Olgo nie może mnie zabraknąć w kolejnej odsłonie Twojego ogrodu Uwielbiam Cię odwiedzać i podziwiać widoki, które pokazujesz i z ogrodu i z Twojej pięknej okolicy
Psice piękne
U mnie tez zrobiło się sucho , a zapowiadali deszcze , tylko nie pada i chyba już nie będzie bo prognozy się zmieniły ., swoje rododendrony i azalie podlewam żeby w przyszłym roku było się czym cieszyć .
Witaj Olgo. Oszczędzaj siły na kolejne dni,nie można zrobić wszystkiego na raz, ja sama się o tym przekonuję za każdym razem gdy atakuję plewieniem jakąś rabatę. Także przychylam się do tego byś pokazywała jak najwięcej lokalnie rosnących roślin, typowych dla rejonu górskiego.
Sucho pozdrawiam,nawet bardzo sucho.Szkoda,że rodzime tatrzańskie rośliny trzeba za ciężkie euro kupować w TANAPIE,a mogliby przy Kolibie za złotówki,jakiś % na rozwój muzeum stylu,podobnie jak nasiona starych odmian kwiatów uwidocznionych na obrazach młodopolskich twórców w Muzeum Mehoffera czy Wyspiańskiego.
Maczek bardzo delikatniutki.
Wyobrażam sobie z jakim trudem drążyłaś pod cebulowe!
Aniu chyba nie powiedziałam Ci DZIEŃ DOBRY w nowej części.
Agness witam w nowej części. Sunie merdają ogonem w podziękowaniu za komplement.
Marysiu Dzień Dobry, psice popieszczone.
Geniu Większość ogrodników woli goryczki bo są efektowne , one są w sprzedaży wszędzie . Maczki są niespotykane i w górach i w handlu.
Ula dziś odpoczywam. Teraz już mało kwitnie w górach kwiatów, trzeba poczekać do wiosny.
Ewo może taka sprzedaż będzie jak zagospodarują ogród przy PANie , ale na razie stosują tam bardzo wyrafinowane metody rozmnażania ginących gatunków. Sąsiadka której syn jest docentem i ma z nimi kontakt ma wspaniałe wyniki metodami klasycznymi w ogródku kiedyś z sasanką słowacką, a teraz chwaliła się starcem cienistym.