Meksyk, Afryka, Madagaskar i inne - piasek pustyni cz. 3

[piasek pustyni]

Henryku - dziękuję! Już dawno Cie u mnie nie było - myślałam, że zapomniałeś i już tu nie zaglądasz. Cieszę się, że jesteś

[mataan]

No i nie ma rady - skuszony pięknymi kwiatami, muszę w przyszłym sezonie zakupić T. cactiforme. Spróbujemy znaleźć wspólny język, bo, jak widać na zamieszczonym obrazku warto. Moja O. variegata produkuje pąki jak szalona, a zrzuca je w jeszcze szybszym tempie. Obecnie jest kilka wielkości łebka od szpilki, więc może...

[onectica]

No i nie ma rady - skuszony pięknymi kwiatami, muszę w przyszłym sezonie zakupić T. cactiforme.

No nie ma rady - musisz

Gratulacje za już osiągnięty sukces, a mocno trzymam kciuki za 'eksplozję' pąków
I oczywiście za orbeę, żeby nie była gorsza

[sokolica]

Mnie się bardzo podoba ten kwiatuszek. Kolorki ma śliczne. I sama roślina bardzo ładna. Nic o niej nie wiem, a wyjątkowo chętnie bym się dowiedziała

[piasek pustyni]

Lucynko - dziękuje i wzajemnie
Magda - w zasadzie i ja się z nią poznaję. Niejako na nowo, bo w zeszłym roku zjadło ją jakieś choróbsko, albo przelałam - co na jedno wyszło. Zasadniczo pochodzi z Południowej Afryki i Namibii, żyje sobie na wysokości 800 - 1600 m, na terenach bardzo surowych i bardzo jasnych. U nas w ciągu lata powinna być lekko cieniowana, i u mnie stoi razem z innymi stapeliakami na drugiej półce szklarenki. Wrażliwa na przelanie, więc uważam z podlewaniem i ma go mniej niż inne. Jako ciekawostkę o niej można powiedzieć, że jest przykładem ewolucji konwergentnej, stąd w nazwie "cactiforme". To oczywiście w skrócie co wiem, z literatury, doświadczeń innych i własnych obserwacji. Byłoby fajnie, gdyby ktoś coś dorzucił od siebie odnośnie tej roślinki, sama chętnie poczytam

[brombiel]

Trichocaulon cactiforme - kwiatuszek bardzo ładny...i zaskakuje rozmiarami...fajnie zrobione zdjęcia

[eba]

Śliczne zbliżenia i ujęcia ! Trichocaulona nadal sie jednak "boję", bo mam ciągoty do przelewania.
Może się mylę, ale czy na tym nierozwiniętym pączku na trichocaulonie nie ma przypadkiem nieproszonego gościa?

[piasek pustyni]

No i nie ma rady - skuszony pięknymi kwiatami, muszę w przyszłym sezonie zakupić T. cactiforme. Spróbujemy znaleźć wspólny język, bo, jak widać na zamieszczonym obrazku warto. Moja O. variegata produkuje pąki jak szalona, a zrzuca je w jeszcze szybszym tempie. Obecnie jest kilka wielkości łebka od szpilki, więc może...

Popieram Lucynkę, Mateuszu. Musisz! Co do Orbea, to ja mam to samo. To, co wyprodukowała teraz, to jej największy pąk. Ciekawe, czy uda się jej donosić pozostałe, których jak dziś naliczyłam, wyprodukowała trzy.

Trichocaulon cactiforme - kwiatuszek bardzo ładny...i zaskakuje rozmiarami...fajnie zrobione zdjęcia

Agnieszko - powtórzę mężowi, dziękuję

Śliczne zbliżenia i ujęcia ! Trichocaulona nadal sie jednak "boję", bo mam ciągoty do przelewania.

Dlatego i ja spróbowałam po raz drugi. Nie uda się - trudno, najwyraźniej się nie dogadamy.

Może się mylę, ale czy na tym nierozwiniętym pączku na trichocaulonie nie ma przypadkiem nieproszonego gościa?

Podejrzałam uważnie, ale z góry dziękuję za zwrócenie uwagi, jesteś Kochana. Rzeczywiście mogło coś być, ale pod lupą nic nie widać. Dopiero zbliżenie nakładką makro pomaga "coś" zobaczyć, ale co...? Nie wiem. Na wielu moich roślinach jest ślad po Kristalonie, co mnie stawia na baczność, jak tylko zobaczę te naleciałości. A jemu mogło coś skapnąć, gdy karmiłam całe towarzystwo. Niemniej na wszelki wypadek oprysku profilaktycznego nie miał, to jemu, a także i innym ostatnim nowościom zafundowałam od razu słynne Bi i mam z głowy, a ta gwiazda do separacji. A jak nie, to...wiadomo.
Na koniec gwiazda tego wieczoru w pełni rozkwitu:



Moim zdaniem to swoisty cud natury. Warto takie cudo mieć dla takich kwiatów (oczywiście moim zdaniem)

[raflezja]

Trichocaulon cactiforme jest niesamowity podczas kwitnienia.
Niestety nie doświadczyłam tego osobiście, choć mam trzy w jednej doniczce. I zauważyłam, że jakieś tam pąki się pojawiają, ale szybko odpadają. Co robię nie tak Żanetko? Czy on wymaga nawozu? Ja sukulentom w ogóle nie daję.
Dodam, ze do śmierdzieli nie mam serca, choć zachwycam się ich kwiatnieniem. Źle napisałam. To one mnie nie lubią.

Czekam jeszcze na foty Twojego w pełni kwitnienia.

[piasek pustyni]

Iwonko- bardzo dziękuję, jednak obawiam się, że mam zbyt mało wiedzy na jego temat i nie bardzo jestem w stanie Ci pomóc. Dla mnie wskazówką jest fakt, że - jak pisałam wcześniej - jest przykładem ewolucji konwergentnej, a więc może mieć cechy niektórych rodzajów / gatunków kaktusów mimo, że rozwija się w zupełnie innych rejonach, nie mając z nimi nawet kontaktu ani żadnego stopnia pokrewieństwa. Może więc w praktyce potrzebować okresu suszy i chłodu, no jak kaktusy. I jak one być kapryśny w kwestii kwitnienia. Gdzieś kiedyś wyczytałam, że nie powinien u nas, w naszym klimacie, być wystawiony na bezpośrednie słońce - musi mieć stanowisko jasne, ale nie bezpośrednio na słońcu. I tak go trzymam, gdzie dociera do niego ciepło i słońce, ale przerzedzone i nie bezpośrednie.
Ja sukulenty nawożę, ale to osobna bajka. Inną jest, czy sukulenty w ogóle potrzebują nawozu.
Więcej z pewnością będę wiedzieć, gdy: a - zaleję znów i odejdzie; b - gdy przetrwa zimę; c - gdy zakwitnie ponownie i będzie to "moje" kwitnienie. Teraz cieszę się tylko tym cudem natury, ale kwitnienie nie jest "moje", to nabytek tegoroczny. Za wiele się nie przydałam, ale trzymam kciuki, by Tobie zakwitło, co nastąpi z pewnością, a wtedy będę sępić o porady i zdjęcia, jak zawsze piękne w Twoim wykonaniu

[raflezja]

Ok, dzięki. Wezmę z balkonu, choć tam stoi jakby w półcieniu. Postawię na parapecie wewnętrznym, bo już nie wiem, jak mu dogodzić. Mam go już trzy sezony i coraz bardziej mnie wkurza, to jedyny u mnie przedstawiciel śmierdzielowatych.

Zerknij Żanetko, mały nie jest, doniczka ma 8 cm średnicy.
https://picasaweb.google.com/lh/photo/y ... directlink

[piasek pustyni]

Przyjrzałam się. Ślicznie wyglądają razem i moim zdaniem niczego im nie brakuje
Ja pewnie bym rozdzieliła z jednej doniczki i poeksperymentowała: temu tyle nawozu i takie stanowisko, temu bez nawozu i inne stanowisko. Ale w Twoim przypadku wydaje mi się, że zakwitną - a zmiana z balkonu, gdzie mogło być im również za gorąco - może też zadziałać. Trzeba byłoby jeszcze Martę zapytać albo przywołać do tablicy, niech nos wyciągnie z tej swojej pracy i podzieli się swoją praktyką. Jej cudownie zakwitło i trzymam kciuki za Twoje. Na moje niedoświadczone oko one - te Twoje - jakby się szykowały do czegoś, te czubki mają takie jakby gotowe...

[raflezja]

Tak, Marty roślinę widziałam i to mnie też zdopingowało, żeby się zastanowić nad moim.
Masz rację, mój trichocaulon jest zdolny do kwitnienia, ciągle pojawiają się zawiązki pąków, ale natychmiast odpadają.
Wzięłam go przed chwilą do domu i zobaczymy.

[hen_s]

Faktycznie gwiazda - brawo dla niej!

[brombiel]

Dobrze to ujęłaś...bo to na pewno gwiazda....