mataan pisze:No i nie ma rady - skuszony pięknymi kwiatami, muszę w przyszłym sezonie zakupić
T. cactiforme.

Spróbujemy znaleźć wspólny język, bo, jak widać na zamieszczonym obrazku warto. Moja
O. variegata produkuje pąki jak szalona, a zrzuca je w jeszcze szybszym tempie. Obecnie jest kilka wielkości łebka od szpilki, więc może...
Popieram Lucynkę,
Mateuszu. Musisz! Co do Orbea, to ja mam to samo. To, co wyprodukowała teraz, to jej największy pąk. Ciekawe, czy uda się jej donosić pozostałe, których jak dziś naliczyłam, wyprodukowała trzy.
brombiel pisze:Trichocaulon cactiforme - kwiatuszek bardzo ładny...i zaskakuje rozmiarami...fajnie zrobione zdjęcia

Agnieszko - powtórzę mężowi, dziękuję
eba pisze:Śliczne zbliżenia i ujęcia

! Trichocaulona nadal sie jednak "boję", bo mam ciągoty do przelewania.
Dlatego i ja spróbowałam po raz drugi. Nie uda się - trudno, najwyraźniej się nie dogadamy.
eba pisze:Może się mylę, ale czy na tym nierozwiniętym pączku na trichocaulonie nie ma przypadkiem nieproszonego gościa?
Podejrzałam uważnie, ale z góry dziękuję za zwrócenie uwagi, jesteś Kochana. Rzeczywiście mogło coś być, ale pod lupą nic nie widać. Dopiero zbliżenie nakładką makro pomaga "coś" zobaczyć, ale co...? Nie wiem. Na wielu moich roślinach jest ślad po Kristalonie, co mnie stawia na baczność, jak tylko zobaczę te naleciałości. A jemu mogło coś skapnąć, gdy karmiłam całe towarzystwo. Niemniej na wszelki wypadek oprysku profilaktycznego nie miał, to jemu, a także i innym ostatnim nowościom zafundowałam od razu słynne Bi i mam z głowy, a ta gwiazda do separacji. A jak nie, to...wiadomo.
Na koniec gwiazda tego wieczoru w pełni rozkwitu:
Moim zdaniem to swoisty cud natury. Warto takie cudo mieć dla takich kwiatów (oczywiście moim zdaniem)
