Zatrzymałam się przy trójsklepce . Piękna

. Kiedyś miałam kilka odmian, ale moje pieski skasowały je "na amen". Zaczynam od nowa; na dzisiaj mam 2 odmiany

. Super roślinki, kwitną późno, zimują bez problemów i w ogóle są ciekawe.
Część liliowców to ja dzisiaj wykopałam i 'zadołowałam'

, bo na razie nie wiem, gdzie posadzić, ale chyba przy płocie od południa w jednym rzędzie, pomyślę jeszcze

. Pogoda do pracy była idealna. W nocy lało i była okropna burza, ale od rana szpadel i do roboty!!!. Ledwie zipię

, bo ciągle mi się zdaje, że mam 30 lat - no niby mam i to nawet skończone

. A co do mojej pracowitości, to jest wybiórcza

, bo ja lubię robić to, co lubię. W przeciwnym wypadku opór materii jest zmasowany

. Stosuję wtedy zasadę mojego eM, że ...
"co masz zrobić dziś, zrób jutro, co masz zrobić jutro, zrób pojutrze i tym sposobem masz 2 dni wolne"... . I czasem udaje się wymigać zupełnie

.Żeby nie było, że jestem nic niewarta, to mam w domu plakat z takim mottem:
Nic nie jest warte, żeby cokolwiek robić. Ale, jeżeli już coś robisz, to rób to dobrze. 