Calystegia hederace czyli kielisznik bluszczolistny (bluszczowaty) .
Norbitko jasne, że masz u mnie kielisznik - wiem, że masz wiele miejsca na eksperymenty.....
Olusiu nic straconego. "Nie gardź" w przyszłym roku w Sulejowie

.
Roślinka jest fajna ale pojawia się w wielu miejscach. Pielenie jest pieleniem i ja nie mam z nią specjalnego problemu. Po prostu wyrywam. Staram się nie myśleć o tym, co dzieje się pod powierzchnią ziemi

. Dwa metry dalej rośnie spora sosna, która ma korzenie tuż pod powierzchnią - jeżeli obok niej coś wyrasta - co taki kieliszniczek może - nagwizdać chyba tylko
Nagietki - oooo, te u mnie są prawdziwą zmorą, jeżówki - następna cholera. Dwie te rośliny zarastają wszystko co mogą. Nagietek wyrywam zanim się rozsieje a i tak mam setki młodziaków

Może nie wygląda ale ta "kępeczka" ma metr szerokości i ok 3 długości. Zagłuszyła tyle fajnych roślin, że muszę je stamtąd zabrać. "Jeżówa" niech panoszy się sama
Jeżówka w kolorze białym nie jest ekspansywna - rośnie sobie grzecznie jako niewielka indywidualistka
Po dwóch latach "wymęczonych" zakwitł mi jednym kwiatkiem taki słoneczniczek. Co w tym miejscu jest "nie halo", że taki niewybredny rośnie jak "pod gorkę"
Kwitnie krzewuszka
kwitną późne powojniki ( tu - sweet summer love )
Avalon, która miała trylion pincet kwiatów (przekwitły zanim się zorganizowałam z aparatem foto

)
NN
Rhapsody in blue powtarza w bardziej różowym odcieniu jagody
Aksamitka, żeniszek meksykański i osteospermum
A tu mój dumny warzywnik ...... czyli ogórki posiane od niechcenia na początku czerwca, które owocują jak postrzelone
No tak. Teraz przymiarki do przesadzań
Tu na razie jest ściernisko ....

, hosty marniejące w upałach przeniosą się w inne, zacienione miejsca a tu powstanie rabata liliowców
Hosty pójdą tam. Tam, w górnej części zdjęcia słońce jest 2-3 godz dziennie - powinno być im tam lepiej
Zlikwidowałam "pole poziomki"

Przybiegała po owocki wnusia sąsiadki i oprócz mnie tylko ona zainteresowana była zrywaniem tych owocków. Oddałam sąsiadce plantację bo ostatnio rzadko bywamy razem, wnuczka zastawała zaskoblowaną furtkę.
Jesienią mam zamiar posadzić 12 krzaków borówki amerykańskiej. W tej chwili okres regeneracji i nawożenia

Rzecz jasna nie tylko na tym spłachetku. Pod szpadel pójdzie rabarbar i ogórki. Później będzie dokwaszanie i sadzenie