W końcu pojawił się deszcz w ostatnich dniach - niewiele, ale zawsze coś się różyczki napiły. Troszkę przystopowało to prace ogrodowe, ale nie ubolewam, bo woda była bardzo potrzebna po miesiącu suszy.
Róże nie za bardzo nadają się do fotografowania, bo weszły w przerwę w kwitnieniu, ale kilka godnych polecenia kwitnie.
Zaprezentuję dzisiaj długo oczekiwane kwiaty z drugiego kwitnienia
Blanc Leonardo da Vinci
Kolejna róża o białych kwiatach godna polecenia to
Kasteruther Spatzen - piękna, niska róża, bardzo długo utrzymująca kwiaty - całkiem spore jak na taką niedużą różę - jak dla mnie doskonała okrywowa lub do donic

Nie wiem, czy ktoś ją jeszcze ma, chętnie poczytałabym inne opinie, ale myślę, że będą zbieżne z moją. Moje sadzonki to młodziaczki, ale kwitną dzielnie non stop. Nie mam dobrych zdjęć, bo robione po deszczach, a właściwie pomiędzy kolejnymi opadami, ale chodzi mi o pokazanie formy kwiatów i ich wielkości (mniej więcej wielkości Swany, ale mają jeszcze cudne, zielone oczko jak Mme Hardy, czego na fotkach nie widać, bo już kończy kwitnienie i oczko ciemniejsze)
Do gorna polecanych zaliczyć muszę też pnącą
Sabrinę - wspaniała róża, o pięknych, bujnie oblepionych na pędach i trwałych kwiatach. Kolor jak u New Dawn, ale kwiat bardziej w typie angielek, śliczna jest.
