Marysiu,na ostatnim zdjęciu,to rudbekia nie znam nazwy odmianowej,wczoraj u mnie był koszmar ,całe szczęście ,że byliśmy w domu bo zalałoby wszystko,woda waliła się na dom jakby płynęła rzeka ,uratowały nas moje zapasowe worki z ziemią ,którymi Bogdan obstawił furtkę i jedną z bram i wodę skierował na drugą część działki ,tam ma się gdzie podziać,szum wody był jak górskiego potoku,a żadnego potoku nie ma koło mnie,a ja z szuflą do śniegu stojąc na progu domu przegarniałam wodę dalej ,żeby nie wlała sie do środka,przy tym niesamowite błyskawice i grzmoty jeden za drugim i w czasie tej ogromnej burzy Bogdan stojąc w wodzie mokrusieńki układał te worki z ziemią,a błyskawice tak go oślepiały ,że nic nie widział jak ma dobrze ułożyć,lało długo i bardzo jak z wiadra ,ale już później jak to zrobił woda nie leciała tak na dom ,wlała sie tylko do garażu , niedużo i do piwnicy więcej ,ale potem trochę deszcz osłabł i woda z kotłowni pomieściła się do dren ,rano wszystkie muły powodziowe sprzed domu trzeba było wysprzątać,ale mieszkanie się uratowało,aż mi się włosy jeżą jak o tym pomyślę ,może na drugi tydzień uda Ci sie wpaść,zresztą kiedy będziesz mogła,pozdrawiam i buziaczki przesyłam
Jolu,Rumian rzymski inaczej szlachetny to niska bylina, właściwie ziele o właściwościach podobnych do rumianku ,to niska roślina bardzo miękka ,taka dywanowa ,a w lecie z tego dywaniku wyrastają na 15 cm łodyżkach białe kwiatuszki ,które można ususzyć na herbatkę lub do przemywania skóry ,ma dużo leczniczych właściwości,a do tego pięknie zadarnia ziemię ,u mnie rośnie w różach,czasem mi trudno poradzić z tym ogrodem,bo wiadomo ,że nie tylko jest ogród,pozdrawiam i całuski dla ciebie
Ewuniu,bardzo się cieszę ,że kwiatuszki dobrze rosną ,one są bezproblemowe,bo na inne nie mam czasu,a na myśl o tej ulewie skóra mi cierpnie napisałam wyżej Marysi o tym co się działo,pozdrawiam Cie gorąco i buziaki przesyłam
Anetko,ja też uwielbiam maki,mogę wysłać Ci nasionek jak dojrzeją ,bo to maki jednoroczne ,byliśmy nad naszym morzem w Karwi ,na szczęście obyło się bez strat ,ale co przeżyliśmy to nasze opisałam sytuację Marysi,pozdrawiam i pięknych snów życzę
Iwonko,tak to gaura,one rosną u mnie już parę lat ,jeszcze się rozsiewają i jest ich coraz więcej w różnych odcieniach ,bez problemu zimuje ,czasem położę na nich gałąź świerkową ,że by troszkę osłonić od mrozów ,a czasem zapomnę i też są,nasionka na pewno będą to mogę się podzielić,makówki już są ale jeszcze zielone,buziaczki posyłam
Aniu,anym, tak miło,że jesteś ,krwawnice u mnie są dorodne ,chyba im dobrze,katalpy też dają co roku taki popis ,a maki ciemno bordowe od Ciebie też zakwitły całym łanem jestem nimi zauroczona,duża buźka dla Ciebie
