No zaniedbuję forum, nie da się ukryć...
Zanim się trochę wytłumaczę, to odpowiem tym, którzy o mnie nie zapominają
Edyta - jeśli to Stadt Rom, to "będzie pani zadowolona"
Stasiu, no właśnie trochę się pocieszam, ze taki rok po prostu

u nas na jednej gruszy też rdza...a szare mydło rzeczywiście muszę spróbować, jakoś tak ostatnio czas przecieka mi przez palce...zresztą setka róż, to trochę pryskania jest...
Małgosiu, ja też bardzo lubię spotkania forumowe; korzystam z każdej okazji, żeby się z kimś zobaczyć
Helenko - u mnie z czarna plamistością też nadal kiepsko, chociaż są i zaskoczenia - na przykład Chopin jej się oparł

a to taka wrażliwa i podatna na choroby róża! I poskrzypkę też miałam w tym roku, po raz pierwszy
Dorotko - czytam, ze u Ciebie czarna plamistość dotknęła niektóre róże...u mnie niestety tylko niektórych nie dotknęła
Basiu, no właśnie, pod drzewami jest sucho, więc próbuję sadzić głównie takie mało wymagające rośliny...o dziwo, dobrze to wytrzymują irysy, doskonale też radzi sobie mozga, no ale to prawie chwast
A główne wytłumaczenie jest takie, że przed tygodniem przybłąkał się do nas pies, były akurat straszne upały, dawaliśmy mu więc pić, a potem jeść...no i został. Żeby nie wdawać się w szczegóły - nie możemy go zatrzymać, więc teraz szukamy kogoś, kto go weźmie. Jest spory, bardzo ładny - szczególnie gdy jest wykąpany

poza tym bardzo łagodny i przyjazny. Byliśmy z nim u weterynarza, został zaszczepiony, odrobaczony i odpchlony; ma podobno około 4 lat.
Tak więc ostatnio zajmuję się głównie socjalizacją psa

a także pisaniem i umieszczaniem w internecie ogłoszeń na jego temat...
A w ogrodzie - głównie komary
Dawno już nie było takich zjadliwych i w takich ilościach. Gryzą po prostu bezczelnie, siadają nawet na twarzy i średnio je odstraszają jakieś preparaty, którymi w desperacji próbuję się spryskiwać.
Róże zaczynają ponownie kwitnąć tzn. jedne już to robią, inne dopiero się szykują. Za to nie zawiodły hortensje, ba - właściwie dopiero w tym roku zaczynają pokazywać, na co je stać. Ja mam hortensje w większości młode (poza dwoma ogrodowymi), maja od 1 do 3 lat i dotąd się powoli zbierały, ale nareszcie
załapały; nie jest to oczywiście tak spektakularne kwitnienie jak u Helenki - Helios...uwaga - tutaj reklama; jeśli ktoś jeszcze nie widział, to niech zobaczy

...ale jest zupełnie przyzwoicie.
Okazuje się niestety , że gdzieś mi wcięło wizytówki i nie do końca jestem pewna wszystkich odmian...Na przykład ta na pierwszym planie - czy ktoś wie?
Ładnie kwitnie młodziutka, roczna
Silver Dollar, kupiłam dwie takie i bardzo się z tego cieszę.
...a najbardziej obficie również świeżynka -
Magical Candle
Ładny krzak po 3 latach utworzyła
Tardiva
