Witam!
Mam ok 3 letniego Krotona w domu.
W przeciągu ostatnich 3mcy zakwitł mi po raz drugi.
Wg wielu osób wypowiadających się na różnych forach jest to oznaka,że kwiat dobrze się czuje w domu i w ten sposób "odwdzięcza" za pielęgnację.
Wszystko pięknie, ale zastanawia mnie jedna rzecz - czy jeśli zdecyduję się na obcięcie całego pręcika z zakwitającymi kwiatkami to czy wtedy roślina mi nie padnie? - na to pytanie nie doszukałam się odpowiedzi.
Obserwując kwiat zauważyłam,że przestał wypuszczać kolejne liście i w ogóle rosnąć od momentu kwitnienia, na co znalazłam potwierdzenie w sieci. Nie chcę rośliny "skrzywdzić" ścieńciem pręcika ale tez nie chcę żeby przestała się rozwijać.
Bardzo proszę o doradę.
Pozdrawiam.
O kurczątko, u was kwitnie a mój to niedługo łysy będzie.Codziennie opryskuje, sucho też nie ma a liście gubi strasznie. Już postawiłam bliżej okna i nie wiem jak mu jeszcze dogodzić.
Witajcie! Mam swój kroton trzeci sezon. Jeszcze nie zakwitł, ale ma coś czego u innych krotonów nie widziałam. To takie "niteczki" na przedłużeniu liścia i tam rozwija się następny listek. Jaki duży będzie nie wiem?
U mnie zakwitł pierwszy raz kroton,jeden kwiatostan jest już duży a obok mam zalążek drugiego.Czy nie zaszkodzę mu przestawieniem rośliny w inne miejsce niż dotychczasowe?
U mnie pierwszy raz kwitnie dosyć młody kroton, chyba odmiana C. 'Florida', miał 2 kwiatostany, różnią się od siebie, pierwszy miał grubsze włoski i nektar, ale po ok. 3 tygodniach przekwitł, a drugi dopiero teraz kwitnie, takie kulki, trochę pachną:
Od grudnia miałem problem z Krotonem. Stopniowo, od końcówek, schły i opadały liście. Ustabilizowało się kiedy postawiłem go na oknie. Jakoś pod koniec marca na głównym pniu zaczęły masowo wychodzić pączki. Po pewnym czasie rozwijających się pączków było blisko 20! Ucieszyłem się, że będą nowe odgałęzienia. Ale okazało się, że praktycznie wszystkie rozwijające sie pączki to kwiaty, a przynajmniej tak wnioskuję po ich kształcie. Młode liście wyrastają tylko dwóch bocznych odnogach głównego pnia (wszędzie na bocznych gałęziach liście są zielone, starsze też). Równocześnie szczyt głównego pnia stoniowo więdnął, a było tam kilka dużych, pięknych kolorowych liści. Finalnie uciąłem cały szczyt głównego pnia licząc, że teraz może wypuści nowe liście.
O co tu chodzi? Ponoć kwitnienie Krotona to oznaka właściwej pielęgnacji. Tymczasem roślina mi marniała od góry...
Nawożę Agrecol w żelu do roślin zielonych co 2-3 tygodnie w proporcjach jak na opakowaniu. Gleba dość lekka, dość przepuszczalna. Podlewam co około 5-6 dni 100-150 ml. Wierzchnia warstwa wysycha już po 2-3 dniach, wtedy spryskuję trochę żeby była mokra. Ziemia wewnątrz stale umiarkowanie wilgotna. Stanowisko na oknie płd zach. Wrzuce zdjęcia jak tylko zrobię.
Spryskiwanie podłoża? To bez sensu. Na południowo zachodnim parapecie wiosną latem w zasadzie aż do jesieni masz piekarnik. Tylko obfite podlewanie i wtedy jak delikatnie przeschnie wierzchnia warstwa podłoża.
Dlatego uważam, że podlewasz zbyt oszczędnie.
U mnie na zachodnim parapecie jak świeci słońce to muszę podlewać co około 3 dni. Więc po 3 dniach jak przeschnie wierzchnia warstwa podłoża to znowu podlewasz normalnie, a nie spryskujesz...
Nawóz dajesz co 2 tygodnie.
Jakiej wielkości roślina i doniczka?
Sprawdzałeś liście pod kątem szkodników? Zobacz spodnią część liści czy nie ma takiego białego proszku.
A mój kroton kwitnie non stop. Próbowałam obrywać zalążki kwiatków ale nic to nie dało. Ciągle wypuszczał nowe. Niestety osłabiło to roślinkę. Dlatego "pozwoliłam" mu wykwiecić się na całego i teraz widzę, że zaczyna wypuszczać nowe listki. Niektóre kwiatki zamieniły się w nasiona. Na razie dojrzewają. Zobaczymy co dalej z nimi będzie
Roślinka miała oba rodzaje kwiatków, te pręciki i te drobne rozwinięte kwiatuszki.