Bogusiu moje ogrodówki uprawiam od kilkunastu lat , cudnie rosną i pięknie się rozrastają ale z ich kwitnieniem było tak jak z grą w totolotka...
Porządny kopiec a żeby się ziemia nie rozsypywała to robiłam z gęstej siatki kołnierz tak na 40 cm wysoki.
Do tego sypałam torf mieszany z ziemią. na to uszyte worki z zimowej włókniny. W chwili gdy mrozy przekroczyć miały - 15 st.C dostawały dodatkową warstwę czyli chochoły z trawy bo mam jej sporo.
Mimo tych zabiegów wszystkie oczka na pędach ponad kopcem były przemarznięte.
Kilka lat temu znalazłam informację,że wszystkie ogrodowe h. sadzi sie dość głęboko czyli tak ze 2 do 3 oczek na pędach idzie w głąb ziemi. Do tego te z wysokości kopczyk pędy i dopiero zaczęłam mieć kwiaty ...
Tyle, że to sporo roboty a w maju przyjdzie jedna noc minusowa i załatwi cały nasz wysiłek.
Działka to nie to samo co ogród a sama wiesz,że nasze prognozy pogodowe nie zawsze sprawdzają sie w realiach dlatego z kilkunastu ogrodowych zostały juz tylko te które darzę wielkim sentymentem.
W tym roku nawet bukietowym dostało się przy ostatniej majowej fali przymrozków , katalpie też ale pięknie odbiła znów niżej więc wciąż małe drzewko i z kwiatów nici.
Wielka prośba - zrób zbliżenie kwiatów abym zobaczyła te storczyko-podobne kwiaty
