

Artemis


Colette

w tym roku sięgnęła już górnej części trejażu

nowy zakup - czosnki błękitne


krwawniki

Artemis jest sliczna - bardzo lubię tę różę i polecamSosenki4 pisze:Jak ja znam takie zakupy. Elfie i tak będzie pasować u mnie, byleby tylko chciała rosnąć i nie marzła. Śliczna jest. U mnie zdjęcia też real foto, bez retuszu i polepszaczy.
Kiedy Ty to wszystko sadzisz? I jeszcze kamienie układasz, cudny ogród i będzie jeszcze cudniejszy. Artemis bardzo ładny i chyba koło Cardinal de Richelieu miałabym dla niego miejsce
U mnie Colette tworzy już ogromny krzew, sięga blisko 2m wysokości, jest cała w pąkach, więc nie jest to tak zauważalne, że szybko gubi kwiaty. Pierwsze kwitnienie ma zawsze gorsze, bo zniszczone przez ogrodnice, ale drugie będzie ładniejszeRozeta pisze:Monia,
patrząc na Twoją Colette, nasunęły mi się moje spostrzeżenia o tej róży. Mianowicie jej mała odporność na nasłonecznienie .... Kwiaty więdną w oczach i wieczorem wiszą jak szmatki, po czym następnego dnia ich już nie ma
. Nie zdążę się nią wcale nacieszyć ...
Czy u Ciebie też ona tak ma?