Aniu - Edenka raczej chyba z tych niespiesznych? Mam tylko nadzieję, że pierwszy kwiat rozwinie się do przyszłego wtorku... Wyjeżdżam na 4 dni i cały czas będę myśleć, co nowego rozkwitło

Wczoraj na twojapogoda.pl było wydane ostrzeżenie przed mrozem - dla kilku województw, aż sprawdzałam kilka razy

U mnie o 5 rano było tylko 6 stopni. Ciekawe, czy faktycznie gdzieś był przygruntowy przymrozek...
Sabinko - wolę po stokroć biegać z konewką niż zamartwiać się, która rabata odpłynie pierwsza

Fakt, pogoda wariuje, dni przyjemne, po dwadzieścia parę stopni a noce ledwo powyżej zera. Pamiętam, że rok temu ciepłe noce były dopiero pod koniec lipca, a niby "po Anki chłodne wieczory i ranki"
Aguś - chodzi Ci o ten na pergoli? To Vyvyan Pennell, jest naprawdę uroczy, u mnie rośnie dopiero rok. Jak na takiego młodzieńca rozrósł się bardzo ładnie

Psina dziś wykorzystała moment, gdy myłam okno na górze i
przepieliła rabatę przy tarasie...

Zdradziła go tablica lepowa wyrzucona na taras
Aniu - Liczi zalega w różnych miejscach, dopóki nie ma upałów preferuje nasłonecznione miejsca

Zaróżyczkowało mnie na maksa, na razie jest ok. 50
Kasiu - oj tak, mnie też komary unikały jak ognia

Spostrzeżenia po HT jak na razie chyba tylko "antykomarowe", za krótko na wyciągnięcie wniosków. Mam wrażenie, że grzybek na różach i innych przystopował, ale czego to ja już nie wylałam na ogród... Hektolitry Bioseptu, octan wapnia, herbatka tymiankowa, niestety były też opryski chemiczne.. Ponadto ustabilizowała się trochę pogoda. Co tak naprawdę pomogło - nie wiem. Chemią pryskałam praktycznie zawsze albo na mokre liście albo parę godzin po oprysku padał deszcz. Można więc przyjąć, że z niej rośliny skorzystały najmniej. Muszę nastawić kolejny octan, żeby przed wyjazdem w poniedziałek prysnąć praktycznie wszystko jak leci. Ślimaków strasznie się obawiałam po ten ciepłej zimie, ale zdarzył się jakiś cud i wcale dużo ich nie ma. Może odpłynęły podczas podtopienia?

Jedynie moja największa kępa liatry została dość mocno obżarta.
Troszkę dzisiejszych fotek..
Z jednorocznymi to chyba trochę w tym miejscu przesadziłam?

Poprzerywać czy zostawić?
Jakieś
dziadostwo poskręcało liście astrów - choroba czy szkodnik?
Iceberg za ogrodem szaleje ze wzrostem (sadzona bardzo późno z gołym korzeniem). Ściśnięta marcinkiem, a mimo to zdrowiutka aż miło
Przyniesione z lasu - dlaczego odmianowe rośliny tak się nie rozrastają?

Są cudne, ale muszę je stąd przesadzić - pod sosną niech sobie szaleją do woli:
U Mamy rozkwitł Eyeconic - obie na niego wyjątkowo czekałyśmy

Niestety mam tylko takie kiepskie zdjęcie, które dostałam dziś mmsem...
