Skrętniki i nie tylko...

[jola1]

Kasiu ja z ta odmiana skrętnika tez mam problem. Dostałam maleńką sadzonkę ale ładnie ukorzenioną, zakwitła i po jakimś czasie zaczęła marnieć, teraz przesadzona siedzi pod przykryciem i mam nadzieję że podobnie jak Twoja wróci do żywych.

[Marysiaaa]

Ja się popłakałam...
Wzruszyła mnie ta historia. Twojej troskliwości i siły Skrętniczka, który tak pięknie zakwitł

Masz cudny wątek, będę tu często zaglądać
Pozdrawiam Cię cieplutko

[Gracjella]

Piszesz Jolu o problemie z jedną odmianą skrętnika....Ja też mam taki problem z Frankiem....
Dla mnie to cudny chłopak, ale on coś nie odwzajemnia mojej atencji...
Już go dwa razy przesadzałam ...trzymam pod przykryciem...A on, skubaniec i tak wybiera się na łono Abrahama..

[Kelpie]

Ale lekkość pióra... piękna historia jak można opowiadać o swojej pasji... genialnie no i brawa zarówno dla sadzonki i dla opiekunki

[gianna]

Kasiu, piękna, wzruszająca historia. I z happy endem Brakuje w niej tylko księcia na białym koniu Pomiziaj ode mnie księżniczkę, niech pięknie rośnie i równie pięknie kwitnie.
Suknię ma prześliczną (czytaj: kwiatki).

[deissy]

Piękna bajka,najważniejsze ze morał taki żeby się nie poddawać zawsze trzeba walczyć i widzieć światełko w tunelu.Brawo Kasiu za determinacje i miłość z jaka walczyłaś o to cudo .

[_LeNa_]

Kasiu piękna historia z fantastycznym zakończeniem Pokazywałaś mi niedawno te foteczki.. Zmartwiłam się, gdy zobaczyłam te zmaltretowane listeczki A tu taki miły koniec - urzekające kwitnienie Toż to sama radość dla Właścicielki - gratuluję

[justus27]

No, no...trzeba mieć talent w pisaniu i zielone "łapki"...by uratować takiego liścia... TAKIEJ odmiany.
Gratuluję sukcesu

[kaska1ge]

Gracjella - zgadzam się - zaskakiwać to potrafią i uczą cierpliwości. A co z Twoim Frankiem się dzieje?. Franki od Ciebie ładnie u mnie rosną. Może postrasz go kompostem .

jola1 - będę trzymać kciuki za twoją sadzonkę. Gdyby się jednak nie udało, to możesz liczyć na listka (może nawet sadzonkę)

Marysiaaa - no wiesz do łez Cię doprowadziłam?. Zaglądaj do mnie - jeszcze mam wiele do pokazania, a skrętników z każdym miesiącem przybywa.

Kelpie - za tę "lekkość pióra" to dziękuję . Ale ja raczej ścisły umysł jestem, wypracowania z polskiego to dla mnie była męka .

gianna, deissy - dziękuję, księżniczka wymiziana, a książę dla niej tez się znajdzie. Wprawdzie nie na koniu, ale już się ukorzenia.

_Lena_ - Z B. mei Lee dostałam też drugą sadzonkę - Opal -i też połamaną. W zasadzie były to nawet 2 maluszki - jednoliściowe, listki miały może 5 cm długości i tylko 1 centymetr szerokości. Jednego takiego złamanego listka nasadziłam. To mógł być fragment o wymiarach 3cmx1cm i z pewnością był najmniejszym jaki zdażyło mi się do tej pory próbować ukorzenić.
I popatrzcie na to zdjęcie - minęło 10 miesięcy. Zagadka - która to mamusia? A który potomek?



justus27 - Dziękuję. Moje łapki chyba się tu nie przysłużyły. To było niecałe pół roku po tym jak zaczęłam swoją przygodę ze skrętnikami. Mało jeszcze wiedziałam o tych roślinkach, jeszcze mniej o ukorzenianiu. To listek musiał mieć z pewnością przeogromną wolę życia. Gdy go odcinałam, był już tak przysuszony, że delikatnie szeleścił. A po 2 dniach - czary mary jakieś. A tu grono dzieciaczków z tego listka właśnie.



Czy ktoś jak prawidłowo powinno być w nazwie: B. Mei Lee czy B. Mei Lei?. Bo spotykam się i z taka i z taką pisownią.

[Gracjella]

Kasiu powiem , że Franek chyba przestaje ze mną współpracować.Siedzi od kilku miesięcy bez oznak chęci do życia

Na szczęście mam kilka młodych sadzonek.
Jednak to mój pierwszy i jedyny jak do tej pory,taki przypadek
Zwykle pomaga zmiana podłoża i ochronna czapeczka....Nie wiem o co chodzi tym razem

Śliczne te Twoje maluchy

A tu masz opis tej odmiany, której pisowni nie jesteś pewna : Streptocarpus - Bristol's Mei - Lee - ( hybridised by Ralph (Rob ) Robinson of The Violet Barn in America.)

[iksja]

Mamusia to pewnie ta mniejsza

[kaska1ge]

Zgadza się, mniejsza to mamusia - przez 10 miesięcy listki urosły po 2 centymetry. Na szczęście niedawno zaczęły wychodzić jej drugie listeczki. Gdyby policzyć czas od ukorzeniania u sprzedawcy to ta sadzoneczka ma pewnie z rok.

[Dusia 123]

Kasiu pokazałaś,że nie można się poddawać i walczyć o każdego kwiatuszka do końca
A nasze fiołki i skrętniki uczą cierpliwości

[Kelpie]

Sadzonki, sadzonki- coraz więcej was

[kaska1ge]

Złotko


Wow


Hototogisu