Marysiu, to Tobie należy się podziękowanie, że można spacerować i oglądać piękne róże i nie tylko. Ten jeśminowiec jest bardzo ciekawy a i zdjęcia skrzydlatych gości też fajne
Witaj Marysiu,spacer w różanym ogrodzie z samego rana cudny,zachwycam się u Ciebie ,bo u mnie jeszcze tak róże nie kwitną ,ale też będą ,pozdrawiam i pięknego dnia życzę
Ach , te Wasze przestrzenie właścicielki dużych Ogrodów !!! Uwielbiam ! Macie gdzie poszaleć bez potrzeby krążenia w kółko z rośliną w ręku gdzie by ją tu wcisnąć jak ja!
Ale każda pliszka swój ogonek chwali czy jakoś tak ...I tak ten mój grajdołek wypełniony po brzegi roślinami!
I na jakieś tam brukowane trakty bym nie wymieniła! Ale na taki z przestrzenią ... jak najbardziej i jeszcze z ogrodnikiem koniecznie!
Marysiu jaśminowiec był długo bez imienia ale w ubiegłym roku dostał od Lidzi i pięknie pachnie poziomkami Jacku niestety takie wysokaśne ale twardo stoją na swoich nóżkach i to jest moja największa kępa ta makóweczka to tylko jedna Lidziu zapraszam na spacer w realu Martuś ja też z samego rana na spacerku z kawą obowiązkowo codziennie w ogrodzie bo inaczej dzień nie jest udany o poranku są zawsze najpiękniejsze zapachy Maryniu mieszkając w bloku zaraz w pierwszym tygodniu kupiłam działkę w ROD bo nie wyobrażałam sobie całego popołudnia i wolne dni siedzieć w betonie albo odciskać łokcie na parapecie jak to robiły 'panie z bloku' teraz jestem szczęśliwa chociaż dom wiekowy ale ogród dopiero będzie miał ćwierć wieku też deptam tam i z powrotem z łopatą i doniczkami bo miejsca coraz mniej a roślin przybywa mimo wszystko w mojej enklawie czuję się szczęśliwa Jacku najprawdopodobniej tak bo zawsze kwitną jako ostatnie ten syberyjski miał być innym ale i tak jest piękny Wiolu po dzisiejszych oględzinach niektóre róże mi się nie podobają ale co zrobić jak deszcze ostatnio nas nie oszczędzały
Dzisiaj coś zielonego, niedługo będziemy szukać ich kwiatu
języczniki
Jeszcze malutkie ale mam nadzieję, że za rok będą większe
Ale masz kolekcję paproci zresztą czego Ty nie masz Marysiu? Paprocie bardzo lubię w ogrodzie ale już zakończyłam ich zdobywanie musi wystarczyć to co mam!
Odciskania łokci na parapecie też bym nie polubiła ...jakoś nie dane mi było a całe życie żyję w blokach . Zawsze miałam możliwość spędzania wolnych chwil w Babcinym ogrodzie bliziutko przy tej samej ulicy , później uprawiałam swoje wydzielone grządki w ogrodzie Teściowej a następnie w ROD gdzie trwam od ponad 30 lat!
Nie wyobrażam sobie już życia bez tej mojej działki , zasiedziałam się tam i tam jestem też szczęśliwa! Chciałabym bardzo,żeby ktoś z moich bliskich kontynuował kiedyś tę moją roślinną pasję po mnie... Ale jak będzie ??? któż to wie...
Maryniu u mnie też koniec z paprociami jest ich więcej ale nie wszystkie wstawiłam
Ja już wiem, że po mnie nikt nie przejmie pałeczki, dopóki dam radę będę pielęgnować a potem kto wie co będzie Ja z babcinego ogródka pamiętam łany czarnuszki i piwonie a potem już było to co mnie się podobało bo babci brakło a teraz mam swoje i też mam to co mnie się podoba