Tereniu,zdjęcia robione były kilka dni temu.Teraz od dwóch dni cały czas pada.Masz rację,że pęcherznice rosną jak szalone,a najbardziej red baron.Ta idzie jak burza i ma zupełnie inny pokrój.
Gosiu,myślałam o dachu drewnianym z gontami,teraz jestem bardziej skłonna do przestrzennego dachu na pnącza.Na pewno nie w tym roku,przez zimę może coś znajdę ciekawego w necie.Poza tym życie wywróciło mi się do góry nogami.
Aniu,pęcherznice kwitną już dawno,jedynie red baron jest w pąkach.Doniczkowce w tej chwili nadają koloru,ale i przyciągają mnie coraz bardziej do ziemi.
Moniko,po wystawieniu tych portków wychodząc z domu miałam klekotanie chwilowe serca,ale teraz już przyzwyczaiłam się tak samo jak do Marysi pilnującej domu.
Krysiu,masz rację,jak wiesz,ze twoja praca nie pójdzie na zmarnowanie masz inną werwę i motywację,a tak wszystko traci sens i barwę.
Jagódko,widok na basen mam 2 miesiące w roku,nawet nie całe, a tak mam koło obsadzone tysiacem roślin,które kwitną plus wkoło jednoroczne,które też zastawiają cały basen.
Gosiu,cieszę się na spotkanie i mam nadzieję,że do soboty jeszcze co nieco się rozwinie.Najbardziej liczę na różyczkę pnącą przy kole.
Jadziu,masz rację,że chyba odpuszczę sobie róże,po prostu nie chcą u mnie gościć,a żadnego gościa na siłę się nie utrzyma.Tylko kiedy wiosna przychodzi i wejdzie się do ogrodniczego i te róże tak uśmiechają się do nas na opakowaniu trudno się im oprzeć.Jakoś odpukać mam szczęście do pnących i do parkowych i na tym koniec.
