Tak jakoś na zdjęciach faktycznie mój ogród jawi się wciąż jako wielki trawnik z rzuconą gdzieniegdzie rabatką

W rzeczywistości chyba wygląda to nieco lepiej

albo być może ja inaczej widzę

no niby trawnika jest jeszcze sporo, ale trzeba by zobaczyć jak to wygląda "na żywo" - przed domem w zasadzie nie da się już dołożyć żadnej rabaty, a ten widoczny wolny pas trawy służy jako przejazd od bramy przez cały ogród w kierunku sadu.
Pytanie - czy jest on konieczny? To stanowi od dawna przedmiot dyskusji między mną, a M-em. Moim zdaniem - nie; natomiast M faktycznie wjeżdża czasem do sadu samochodem, głównie po to by go postawić w cieniu pod drzewami.
Dlaczego więc nie w garażu? A no bo garaż stanowi skład rzeczy niezbędnych

i posprzątanie go oraz przywrócenie właściwej funkcji "jest w planie".
Mam cichą nadzieję, że się to zmieni, bo planujemy zrobienie drogi od bramy do garażu i dodatkowo jeszcze miejsca do parkowania samochodów (zmieszczą się dwa) zaraz za bramą - nawet przesadziliśmy tam jesienią trzy wielkie tuje, żeby dawały cień...to jest właśnie to miejsce na przedostatnim zdjęciu, gdzie trochę widać po prawej stronie biały samochód.
Baśka - już wiem, że też jedziesz, super! Co do mojego tunelika, to faktycznie jest niezły, chociaż gorzej z zawartością...krzaczki malutkie i nie wiem, czy do zimy doczekam się pomidorów
Krysiu - bardzo się cieszę, że zobaczymy się w Sulejowie

a ja jeszcze żadnych roślin nie przygotowałam...
Jolu - piwonie faktycznie się rozrosły, chciałam nawet zrobić dzisiaj zdjęcie tego buszu, ale pada deszcz i nie wyglądają wyjściowo
Marzenko - pozdrawiam Cię

Co do miejsca na kolejne chciejstwa, to już na wstępie się tłumaczyłam
Małgosiu, dziękuję za podrzucenie nazwy tego hostingu dla zdjęć; spróbuję go zaraz użyć.
A dzisiaj pada...
Wróciłam wczoraj do domu po jakimś kolejnym maratonie z nadzieją, że półtora dnia przerwy wykorzystam na ogród

no i niestety...wypadłam tylko na moment, żeby zrobić błyskawiczny obchód i kilka zdjęć, napaść oczy kwitnącymi różami oraz stwierdzić, że rzodkiewka zaczyna kwitnąć, bo M nie wpadł na pomysł, że służy do jedzenia
Spróbuję więc wstawić parę zdjęć, robiąc przy okazji podejście do nowego programu, poleconego przez Małgosię
La Reine des Violettes i Eglantyne
NN - może ktoś rozpozna?
Stadt Rom
Eden Rose
Chippendale
Augusta Louise
Artemis
Lady of Shalott
