
Nie będę tym razem aż tak się rozpisywała czy wracała do początku, po prostu pokażę jak to jest teraz i tym razem skupię się na bazylii

po pierwsze, mój kochany mąż miał już dość że cały duży stół w jadalni, blat w kuchni i inne możliwe miejsca były zajęte przez zioła. Kazał mi się ich pozbyć i żadne moje tłumaczenia że jeszcze max 10dni i pójdą do gruntu go nie przekonały. Postanowiłam zioła wynieść na poddasze. Ustawiłam drewniany regalik z pułkami na wprost okna, stare metalowe biurko i postawiłam na nich doniczki z ziołami. Nie wiem czy im tam dobrze, chyba nie sa zbyt długo na słońcu, myślę że np bazylia i rozmaryn zaczęły się wyciągać co na pewno na plus nie jest. Z utęsknieniem czekam na poprawę pogody, chociaż 15 maja już za 2 dni i teoretycznie mogłabym już je dać do gruntu, ale nie wiem czy to dobry pomysł - przy tych deszczach które teraz zapowiadają? Mięta meksykańska np zaczęła lepiej wyglądać. Myślałam, że połowa padła, ale na szczęście tylko 2 czy 3 siewki zmarniały reszta z 24 odżyła

No dobrze, koniec biadolenia, pora pokazać trochę zdjęć

Na początek tak wygląda ten regalik na poddaszu, tymczasowe miejsce dla moich ziół:

i z bliska bazylie:
bazylia zielona, (z opakowania: wyższa)


bazylia czerwona:

bazylia sałatowa:

a teraz zejdźmy trochę niżej

Najładniejsze bazylie sztuk 3 mam na parapecie kuchennym. Są to te zielone, wyższe i wyglądają tak:


i z dzisiaj świeżutkie, widać że 4 para liści właściwych sie pojawia! lada moment będę mogła uszczknąć czubek


a jeśli mowa o obcinaniu czubka to już jedna bazylia wpadła w moje ręce i pod ostry nóż! była to bazylia sałatowa


i 2 skrzynki z parapetu, ale w salonie, okno raczej zachodnio-południowe.
W tej rosną 4 bazylie sałatowe, 2 bazylie czerwone i 2 bazylie cytrynowe

a tu 5 bazylii zielonych (wyższych) i 5 bazylii czerwonych i... tu jest mały problem...

ta bazylia zielona po środku, jedna z większych, piękniejszych ma te liście zniszczone, podsuszone, z plamami. Na jednym liściu dzisiaj siedział owad, chyba ta wyżej wspomniana ziemiórka... złapałam ją w palce, zabiłam. Wkurzyłam się strasznie. Siedziała na tej brzydkiej plamie... i co teraz robić? Usunąć sadzonkę ze skrzynki? zostawić?????
tak to wyglądało 2 dni temu, dzisiaj jest jeszcze gorzej:

-----------
a teraz trochę poza tematem domowego zielnika




i jak na zdjęciu napisałam ma wymiary: z przodu szerokość 500cm, z tyłu 250cm i głębokość 250cm. Z frontu dam drewniany płotek, który już pomalowałam i nawet widać go na zdjęciu, stoi przy ławce i ma kolor rudy. Płotki kupiłam na all.
Zdjęłam humus (karpy), przekopaliśmy ziemię, nawieźliśmy potem 8 taczek kompostu (jedna taczka poszła po części z kwaśnym torfem, przez przypadek, ziemia miała iść pod iglaki). Nie było tego kwaśnego torfu jakoś dużo, więc mam nadzieje, że ziołom nie zaszkodzi za mocno. Kompost z ziemią z pod spodu wymieszaliśmy narzędziem którego nazwy nie pamiętam - takie żeby na różnej wysokości.
i jak się chwalić to jeszcze mój klombik, rabatka, skalniak... nawet nie wiem dokładnie co to jest. robiłam po kawałku, stopniowo powiększałam. Zasadziłam tam przede wszystkim kwiaty, są też krzewy i nawet drzewko. oczywiście wcisnęłam też oregano (2szt., ale wybrałam te mniejsze), miętę (chyba pieprzową?) i ze 20 koperków. Jest tam dużo wszystkiego, części nawet nie wiem jak się nazywa, jak założę może kiedyś wątek ogrodniczy to Was podpytam co jest co



i te 2 małe oregano na klombiku:

i mięta, nie moja, dostałam. Nie wiem tylko jaka to mięta i czy na pewno mięta

Jedna mięta jest w gruncie (wkopałam doniczkę), a pozostałe 3szt. mam na razie w doniczce (na foto tylko 2szt.) - potem peewnie trafią do zielnika


ok, chyba z godzinę pisze ten wpis, pora kończyć

POZDRAWIAM I CAŁUJE ODWIEDZAJĄCYCH I CZYTAJĄCYCH :*