zielone parapety :)

[Karnova]

Piękne kwitnienia te po odratowaniu chyba najbardziej cieszą sama mam takich parę sztuk. Po za tym bardzo ładnie ubarwione są

[Aga_orchid]

a ja właśnie zauważyłam na nowo takie zażółcanie liści u dendrobium, kiedy wystawiłam go na balkon Może to za duża ilość słonka albo za niska temperatura? Tak się będę łudzić..

Ciężko dogodzić
Jak się zrobi ciepło to wyrzucam je na balkon i niech się dzieje co chce

Piękne kwitnienia te po odratowaniu chyba najbardziej cieszą sama mam takich parę sztuk. Po za tym bardzo ładnie ubarwione są

Dziękuję za miłe słowa
Odwdzięczają się z nawiązką, chociaż niektóre za szybko i czasem się martwię ale i tak wychodzi na to że niepotrzebnie

[Skrzacik3]

Podobno. Dlatego od ostatniego postu -czasem zerknę na tego niedocenianego. Dzięki Tobie
Juke, dracene, zboże w bukiecie... -kot zajada. Czasem próbuje i inne kwiatki, roślinki ale widać że mniej mu pasują.
Od kiedy dostaje zerwaną szeroką trawę (bądź hodowaną specjalnie dla niego w pojemniczku) nie rusza juki, która byłą "ulubiona". Teraz więcej po polach łazi i sam ją odnajduję. Mam wrażenie, że podgryzając kwiatki - w ten sposób oznajmia, że jest głodny (woła o kolację bądź o trawę na lepsze trawienie).
Jeeeej, jeszcze tego ładnego w pełnym rozkwicie pokazujesz. No cudeńko!
Od nakrapianego - ciapka, wolę gwiazdeczkę. Co tu dużo mówić -też śliczna!
Ja póki co nie mogę mieć ich dużo więcej... bo mam mało parapetów
Pozdrawiam Cię!

[Aga_orchid]

Moja koteczka nie wychodzi na dwór, no chyba że na smyczy i właśnie dlatego buduję jej klatkę na balkonie, w zabudowie tej będzie miała okno z łazienki więc już poczuje wolność żarełko ma non stop w misce bo co zje to sypię nie jest żarłokiem waży tylko 4,5kg
Do niskiej kuwetki posieję trawkę dla kotów i wstawię jej do klatki żeby znowu psina nie zajadała

Ta gwiazdeczka podbiła moje serce

Następne 4 sztukale będą kwitły, pędziki już do rozpoznania przeze mnie

Pozdrawiam

[Skrzacik3]

Mój kocurek ma JUŻ poniżej 6kg. Kastrowany. Ale kocur wielkiiii. Wątek nie o tym, ale Twój:D
koty jedzą kilkanaście razy dziennie. Ja mojemu daję śniadanie: mokre +chrupki w misce ma, i kolację, mokre +chrupki w misce ma. Wiem, że w ciągu dnia często dochrupuje sobie. Ale jak mogę to staram się nie dosypywać. Teraz wypuszczony, przez całe dnie na dworze siedzi, to w środku dnia prosi o jeszcze jedną porcyjkę mokrej karmy. A on sobie nie pozwoli w kaszę dmuchać. Ząbki i pazurki ma nieźle naostrzone
Czasem je z nudów
A z trawą wyczułam Dawniej mój kot, też był na smyczy. I długo nie wiedzieliśmy dlaczego tak do niektórych roślin lgnie. Dla nich są specjalne trawy do wysiania. Przed blokiem/domem zawsze znajdzie się trawa. Najlepsza jest ta szerokolistna, ale na eleganckich trawnikach ciężko ją spotkać ;)
Jak posiejesz, to najpierw trzymaj z daleka przed kotką. Potem daj już dużą. Ciekawa jestem, czy będziesz miała tak zjedzoną (jakbyś skosiła:D) jak u mnie było
Ale czemu budujesz klatkę na balkonie? Parter? Boisz się, że kotka ucieknie?
Niestety psina też może zjeść jej trawę;/

Gwiazdeczka moje serce też podbija
Stwierdziłam, że nakrapianego, w ciapki ma moja babcia. Tylko górne płatki każdego kwiatka ma ciemne. Tak to podobny. Kwitnie jej już 3 miesiąc Oby i Tobie długo kwitły!

[Aga_orchid]

Moją też urządziłam jest po sterylizacji
Klatkę bo pięterko z zejściem do ogrodu i za płotem u sąsiadów pies przepadający za kociną
Dziękuję za porady

Rzeczywiście odbiegamy od tematu proszę o wybaczenie

Oj chciałabym żeby chociaż te 3 miechy wytrzymał albo i dłużej
Zrobiłam przemeblowanie bo na trzy parapety już słoneczko ostro świeciło a tu znowu zimno i pochmurno, teraz będą miały tylko do południa słoneczko i tak do października

Pozdrawiam

[1grazyna46]

Witaj Aga! Niestety póki co to mnie jeszcze nie znajdziesz.Teraz dopiero zauważyłam,że mam też tego przystojniaka żółtaska,kwitnie mi dopiero parę dni,a nie mam pozaznaczanych doniczek i ma na razie krótkie pędy.Jeszcze kilka szykuje się do kwitnienia,ale też musiałam zestawić z parapetów,bo mam tylko południowe i jest im za gorąco także stoją trochę w głębi,ale mają Dużo czytam to forum,ciągle się czegoś nowego dowiaduje i mam nowe chciejstwa Będę zaglądać i podziwiać pozdrawiam-Grażyna

[Aga_orchid]

Witam Grażynko
Mój M cieszy się z takiego przemeblowania bo myśli że jak się ledwo mieszczą to nie będzie nowych ale naiwniak na dniach dostanę storczysia od Dorotki z forum w ramach zamiany to jego mina podejrzewam będzie
Właściwie wszystko co potrafię nauczyłam się z tego forum czytałam i czytałam i nadal wiem za mało bo mi padła Dracula

Pozdrawiam

[1grazyna46]

Witaj Aga Mój M już nic nie mówi tylko czasami się pyta ,bo ciągle nie wierzy, że to żywe kwiaty. A jeśli chodzi o miejsce, to mam mało kombinuje, przestawiam bo ciągle coś innego bym chciała. Po prostu robię swoje i tyle.To jest piękne hobby i ma być pachnąco i kolorowo Pozdrawiam- Grażyna

[Aga_orchid]

Dokładnie, zgadzam się z Tobą
Oj z tym przestawianiem a potem jaki to był kolor
Pozdrawiam Grażynko

[Aga_orchid]

Mój nowy nabytek od Dorotki Dorotak :

Wiosna w pełni :








Ten kwitnie już tak długo aż mu wyblakły kwiatuchy (ze zdj.3 str.1)


Pozdrawiam

[Aga_orchid]

Tak, na lato pięknie zakwitną jak im krzywdy nie zrobię żadnych eksperymentów z drabinkami no chyba że będą podwójne pędy

Pozdrawiam

[Dorotak]

Aguś śliczne zadbane storczyki, a ile przyrostów mają, wątpię żebyś im krzywdę zrobiła one się u ciebie widać świetnie czują, opiekunka bez zastrzeżeń
Pięknie pokazałaś buraczka,widzę że,ostatni pączek odpadł.
Spodobał mi się żółty z pierwszej strony jak dla mnie wyjątkowo urokliwy

[Skrzacik3]

Ulalaaaaa, gratulacje
Widać, że żółty każdemu się spodobał ;))

Oby słoneczko do południa nie przypiekło za mocno ;-) U mnie za bardzo piekło

Ja kotem już się nie przejmuję... Przynajmniej teraz już mam spokój. Chodzi wolno. Jak pójdzie do sąsiada to pies go pogoni. Przynajmniej schudnie troszkę A jak wpadnie pod auto... szkoda będzie, owszem... ale szybciej może zatruć się opryskami na chwasty
Byłam świadkiem sytuacji jak znajomy pies przyszedł i mój kot chciał go zaatakować? Ostatnio siedziałam w domu i słyszałam mocny tupot... i po jakieś chwili znów! -podbiegłam do okna, myślałam że to ten znajomy pies wpadł w gościny... patrzę a tu niespodzianka: mój kot wygania wielkiego psa (przyjaznego co prawda, ale my się nie znamy =] ) ze swojej posesji. Widziałam końcówkę sceny. Pies ucieka... a po chwili za nim kot najeżony biegnie... Myślałam że padnę. Zdążyłam nawet jakieś na szybko zdjęcie pstryknąć by pokazać najbliższym... Nie pozwoli sobie w kaszę dmuchać! Ale przed małym wstrętnym ucieka, bo nie u siebie... To wyobraź sobie co mogłam mieć w domu jak nie mógł wyjść...

Wracając znów do tematu... niech rosną, rosną, rosnąąąąąąąąąąą i kwitną jak najdłużej! )))))

[x-f-us]

Nowość od Doroty, to się chyba na pelorica zapowiada (?)