Comciu

u mnie wtedy zmarzły czereśnie i śliwki, ale tylko te o rozwiniętych kwiatach, te w pąkach ocalały. Nie na długo jak widać...
myudah

Najgorzej nam mroziło od północy, bo było czyste niebo, teraz już mamy pełne zachmurzenie na szczęście, gdyby tak do rana trzymało to o świcie byłby jeszcze większy mróz. Nie mogły sobie te chmury nadejść 4h wcześniej
Też się zastanawiałam nad farelką w szklarni, ale miałam wszystko podwójnie okryte, a rozsady zniesione do domu. Truskawki nie kwitną, więc jedno okrywanie mniej.
Ta sąsiadka mogła się przeliczyć, gdyby pod spód dała kartony lub gazety byłoby pewniej.
Byłam na porannym spacerze. Winorośl pod domem wygląda na nietkniętą, co mnie mile zaskoczyło przy tym mrozie, chyba, że później będzie widać co liznęło.
W szklarni mimo podwójnego okrycia cienką i na to grubą, czubki winorośli dotykające agro przemarzły. Na szczęście tylko w kilku miejscach, bo te najbliżej szyby okryłam dodatkowo podwójną cienką na szczytach. Pomidory wyglądają dobrze.
Na pewno nie będę miała śliwek i Renet, bo druga Reneta w głębi sadu wygląda tak samo jak ta co wczoraj przemarzła. Inne jabłonie też mają zmarznięte kwiaty, ale w mniejszym stopniu.
Wiśnie i czereśnie wyglądają tak jakby część zawiązków nie przemarzła, ale okaże się potem.
Lekko oberwały liście jeżyn, co jest dla mnie dużym zaskoczeniem, ciekawe czy pąki kwiatowe przeżyją.