Bobej widzę u Ciebie pomidorki w tym samym stadium rozwoju co u mnie te z późnego siania. Myślałem że jestem ostatni.
Te starsze i większe mam już oczywiście posadzone od ponad tygodnia w tunelu, bardzo ładnie się przyjęły i rosną.
Wcale się nie obawiam przymrozków, bo farelek w pogotowiu monika10 u mnie chocolate, jeden na osiem tez ma ziemniaczane liście
Rolnik ciągle żyje w strachu, nad warsztatem nie ma dachu.
ja swoje wysiałem 15 luty i już kwitną wczesne odmiany..
Mam przygotowaną włókninę i znicze więc poradzę sobie pod szklarnią, zresztą przed św były już wysadzone i pomimo chłodów i temp. -1 dały radę..
Oczywiście druga cześć rozsady wysiana 15.marzec jeszcze nie wysadzona więc mam zapas..
Według pogodynki.pl raptem jeden dzień jest w okolicach 0 u mnie, na odczuwalną nie patrzę gdyż w szklarni pod włókniną jest inne poczucie temp. niż na dworze.
Czy temperatura w najchłodniejszym momencie nocy -3 C jest niebezpieczna dla pomidorów w nieogrzewanym tunelu foliowym? W moim regionie zapowiadają kilka nocy, gdzie temperatura może spadać poniżej zera. Zastanawiam się co robić. Połowę sadzonek niestety już wysadziłem na miejsce stałe, resztę mam w doniczkach (tu problemu nie widzę, po prostu wyniosę je). Jak zabezpieczyć te sadzonki, które są już w gruncie (w tunelu). Czy nic im może nie grozi przy kilku godzinnym ochłodzeniu?
Same znicze nie pomogą.
Albo wykopać sadzonki, albo okryć włókniną, plus znicze, plus duże wiadra z ciepłą od słońca wodą.
Sprawdzam pogodę, jeszcze nic nie wysadziłam, zrobię to dopiero w przyszłym tygodniu.
Teściu ma 2 pełne obory 30 metrów od mojego namiotu - krowy, konie, świnie i też są kury ;-) Co z tym obornikiem niby miałbym robić fuj :P zwykle po "oprzątaniu" ląduje na kupie wywieziony taczkami.
Ja mam w namiocie te pomidory, a tutaj na forum zalecane jest sadzenie do nieogrzewanych tuneli pod koniec kwietnia - jasnym jest że w tym okresie występują jeszcze przymrozki (teoretycznie mogą wystąpić nawet w maju na tzw. zimną zośkę), To jak z tym jest?
Foliak - Tzw. farelka rozwiązuje problem. U mnie dodatkowo termowentylator podłączony jest do sterownika za 25 pln. Ja śpię a on sam załącza ogrzewanie w określonych godzinach, przez określany czas. Dodatkowo przykrywam jeszcze włókniną.
Gruntowe mam już też wysadzone. Tutaj wszyscy mnie skrytykują, trudno. Po pierwsze to co podają, to tylko prognozy. Na wszelki wypadek buduję prostą konstrukcję nad sadzonkami. Daję na to dwie warstwy włókniny, plus plandeka w razie gdyby. Póki co, nigdy choćby sadzonki nie straciłem. Jest to ryzyko, bo licho nie śpi. Jednak kto nie ryzykuje, ten...........
Ok - ale Ty chociaż zdajesz sobie sprawę z zagrożenia, jesteś na to przygotowany - nie pytasz: "Wysadziłem do gruntu, jak myślicie, dadzą radę?" albo " ratunku, przymrozki, co robić ??"
Zwłaszcza to pierwsze pytanie wkurza niezmiernie...