Nareszcie posadziłam kanny..tak straszecznie mi się nie chciało, że fakt wykonanej roboty można wpisać na listę dzieł niezwykłych

. Pewnie bez eMa bym tego nie dokonała, a było tak..pocięłam gałęzie zalegające na uprzednio wyznaczonym
przyszłorabatowym miejscu, zwiozłam to wszystko do wyschnięcia i zamiast przekopać od razu ziemię to zabrałam się za wsadzanie nabytków. Powiedzieć łatwo, zrobić znacznie gorzej, bo jak tu upchnąć dodatkowe mieczyki skoro ledwo obecne wcisnęłam
Od miejsca do miejsca zmieściłam, a czas niemiłosiernie uciekał.. Przy sadzeniu cebul załatwiłam sobie jakąś lilię, która jeszcze nie wyszła, ale kła miała tuż pod powierzchnią ziemi, najgorzej że to chyba była pretty women

załamię się jeśli to prawda..(co będzie z cebulą, czy nie zgnije w ziemi?) Ostatecznie około godziny 19 ocknęłam się, że nie mam przełopatowanego miejsca na nieszczęsne kanny

i jak to często w bajkach bywa, pojawia się mój bohater na białym rumaku..bierze łopatę i po kilkudziesięciu minutach miałam przekopane ,rozdrobnione i wygrabiane

włożenie roślin stało się jedynie formalnością

Jutro mam więc wolne.
Aniu, tulipanki wszystkie kupowane na jesień. Znakomita większość to biedronowe nabytki. Zachwycił mnie ten ciemny orlik, mam nadzieje, że to nie tylko kwestia zdjecia..Orliki ogólnie, w tym roku, są moim oczkiem w głowie..mam nadzieję, że doczekam różnorodności, bo większość jest z wysiewów
Aga, tulipany mam na co dzień, a zawsze jak wyjdę przed dom to napatrzeć się nie mogę, są wyjątkowe..Uwielbiam taką różnorodność, mimo że obiecywałam sobie solennie, że w tym roku stawiam na duże plamy barwne..wyszło co wyszło- impresjonistyczne cętkowanie
Małgosiu, iryski potrafią być takie cudne, że te moje to są jakieś podrzędne burki. Co roku sobie obiecuję, że wykroję gdzieś kawałek miejsca na nowe odmiany..niestety póki co na marzeniach się kończy

Z tą pocztą to rożnie bywa, ale nie narzekam. Cukiernictwo (ależ dumnie to zabrzmiało) to moje hobby. Fajnie, że czasem ktoś dostrzeże moje dzieła, doceni, ale głównie robię to dla siebie i najbliższych. Masówka mogła by zniszczyć radość tworzenia, wiadomo co się dzieje jak terminy zaczynają za bardzo gonić
obiecana czeremcha w zbliżeniu..charakterystyczne wiechowate kwiatostany
