Kaktusy i sukulenty zimą.
- blabla
- -Moderator Forum-.
- Posty: 7369
- Od: 6 sie 2007, o 06:31
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Gdańsk
- Kontakt:
Trzeba obserwować rośliny. Jeśli zaczną pojawiać się nowe ciernie i zaczną rosnąć można także delikatnie rozpocząć podlewanie. Na początku warto tylko spryskiwać - by nie narazić roślin na utratę korzeni. Do pierwsze podlanie należy użyć niewielkiej ilości wody, tak by podłoże mogło możliwie szybko wyschnąć. Optymalny początek podlewania to przełom marca/kwietnia. Ale wszystko trzeba robić z wyczuciem.
O terminie wystawienia kaktusów na zewnątrz decydują temperatury, jakie mogą wytrzymać konkretne gatunki. Swoje roślinki wystawiłem do foliaka w ostatni weekend, ale moje chwasty są w stanie wytrzymać nawet kilkustopniowe (-5st.C) mrozy. Optymalnym okresem jest moment, gdy nie powinno już być przymrozków, czyli coś koło maja początku maja.
Jeśli chodzi o przesadzanie kaktusów to ziemia kaktusowa kupiona w kwiaciarni może być podstawą do utworzenia własnego podłoża. Ja taką kupną ziemię suszę i przesiewam, a następnie dodaję co najmniej 2x tyle grubego żwiru (proporcje ziemia - żwir 30%-70%). I w taką mieszankę sadzę kaktusy.
O terminie wystawienia kaktusów na zewnątrz decydują temperatury, jakie mogą wytrzymać konkretne gatunki. Swoje roślinki wystawiłem do foliaka w ostatni weekend, ale moje chwasty są w stanie wytrzymać nawet kilkustopniowe (-5st.C) mrozy. Optymalnym okresem jest moment, gdy nie powinno już być przymrozków, czyli coś koło maja początku maja.
Jeśli chodzi o przesadzanie kaktusów to ziemia kaktusowa kupiona w kwiaciarni może być podstawą do utworzenia własnego podłoża. Ja taką kupną ziemię suszę i przesiewam, a następnie dodaję co najmniej 2x tyle grubego żwiru (proporcje ziemia - żwir 30%-70%). I w taką mieszankę sadzę kaktusy.
Pozdrowienia, Tomek
Mój wątek
Mój wątek
- blabla
- -Moderator Forum-.
- Posty: 7369
- Od: 6 sie 2007, o 06:31
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Gdańsk
- Kontakt:
To nie jest mrozoodporna opuncja. Do rodzaju Opuntia należy kilkaset gatunków. Tylko kilka z nich jest mrozoodpornych i to tylko z kilku wysuniętych daleko na północ stanowisk.
Roślina zginie, gdy dostanie temperatur poniżej 0*C.
Nasze zimy wytrzymują wyłącznie sprawdzone i przetestowane kultywary. Inne nie mają szans.
Roślina zginie, gdy dostanie temperatur poniżej 0*C.
Nasze zimy wytrzymują wyłącznie sprawdzone i przetestowane kultywary. Inne nie mają szans.
Pozdrowienia, Tomek
Mój wątek
Mój wątek
Dziękuję Panom! Wiem, że to opuncja i że jest ich mnóstwo, ale ten drugi wyraz w nazwie jest mi nieznany.
Myślałam, że nie kwitnie bo źle zimuję ją i miałam malutką nadzieję na zmianę.
Do tej pory każdego roku, zimą stała na dość ciepłej klatce schodowej , teraz pójdzie do piwnicy i... zobaczymy czy zrozumie o co mi chodzi. Kinga
Myślałam, że nie kwitnie bo źle zimuję ją i miałam malutką nadzieję na zmianę.
Do tej pory każdego roku, zimą stała na dość ciepłej klatce schodowej , teraz pójdzie do piwnicy i... zobaczymy czy zrozumie o co mi chodzi. Kinga
- blabla
- -Moderator Forum-.
- Posty: 7369
- Od: 6 sie 2007, o 06:31
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Gdańsk
- Kontakt:
Opuncje generalnie kwitną dość opornie. Oprócz chłodu potrzebują dużych donic, by dostatecznie rozwinąć swój system korzeniowy. Spora ilość opuncji kwitnie praktycznie tylko, gdy wysadzi się je do gruntu (np. Opuntia microdasys). Ale w takich przypadkach należy dysponować całoroczną, ogrzewaną szklarnią.
Pozdrowienia, Tomek
Mój wątek
Mój wątek
- blabla
- -Moderator Forum-.
- Posty: 7369
- Od: 6 sie 2007, o 06:31
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Gdańsk
- Kontakt:
Pojęcie "sukulent" jest na tyle pojemne i obszerne, że trudno powyższe stwierdzenie zdecydowania potwierdzić, lub mu kategorycznie zaprzeczyć.
Generalnie jeśli roślinki w środowisku naturalnym przechodzą okres spoczynku w czasie panujących tam susz i chłodów to doświadczają tego zarówno egzemplarze dorosłe jaki i młode a nawet siewki. Więc jeśli dorosła roślinka wymaga chłodu, by zakwitnąć to maluchy mimo, że kwiatów i tak nie dadzą, to wolą chłód zimą a nie ciepło. Podobnie ma się sprawa z roślinkami świeżo ukorzenionymi itp.
Dochodzi do tego jeszcze kwestia wilgotności powietrza. Jeśli roślinka zimą trzymana jest w cieple, to powietrze wokół niej jest wyjątkowo suche. Więc tracą znacznie więcej wilgoci niż przy zimowaniu w chłodzie. A na dłuższą metę może się to okazać niebezpieczne.
I jeszcze ostatnia kwestia. Kaktusy i inne sukulenty wymagające chłodu zimą mają tendencje do rozpoczynania wzrostu zimą przy wyższych temperaturach. A jak coś takiego się zdarzy to jest katastrofa.
Generalnie jeśli roślinki w środowisku naturalnym przechodzą okres spoczynku w czasie panujących tam susz i chłodów to doświadczają tego zarówno egzemplarze dorosłe jaki i młode a nawet siewki. Więc jeśli dorosła roślinka wymaga chłodu, by zakwitnąć to maluchy mimo, że kwiatów i tak nie dadzą, to wolą chłód zimą a nie ciepło. Podobnie ma się sprawa z roślinkami świeżo ukorzenionymi itp.
Dochodzi do tego jeszcze kwestia wilgotności powietrza. Jeśli roślinka zimą trzymana jest w cieple, to powietrze wokół niej jest wyjątkowo suche. Więc tracą znacznie więcej wilgoci niż przy zimowaniu w chłodzie. A na dłuższą metę może się to okazać niebezpieczne.
I jeszcze ostatnia kwestia. Kaktusy i inne sukulenty wymagające chłodu zimą mają tendencje do rozpoczynania wzrostu zimą przy wyższych temperaturach. A jak coś takiego się zdarzy to jest katastrofa.
Pozdrowienia, Tomek
Mój wątek
Mój wątek
Dzięki za Waszą wiedzę, a jeszcze bardziej za chęć podpowiadania.Zrobię tak jak sugeruje Tomek, chociaż mój najchłodniejszy pokój ma 15 stop. w tej chwili, zimą ostrożnie można go oziębiać. Moje maleńkie sukulenciki to crassule, ripsalisy, hatiory, szlumbergery. Wszystkie mają dopiero co wyrosłe korzonki. W poprzednim poście zrobiłam fałszywą analogię z malutkimi cebulowymi, których się nie schładza.