Wiejskie podwórko

[ela z NW]

Cieszę się, że podoba Wam się moja szklarenka. Mam tylko nadzieję że będzie dobrze się spisywała i roślinki będą w niej rosły. Przede wszystkim zależy mi na pomidorach.
Rozsada już się szykuje na parapetach.



Poczyniłam też zakupy nasion. Będziemy siać warzywka.



Do kompletu kupiłam też koszyczek, żeby było w czym plony przynosić z warzywnika.

[x-m-h]

Koszyczek Elu to dobry i bardzo estetyczny pomysł. Twój nowiutki, mój własnoręcznie robiony przez sąsiada wieki temu, ale też mam i bardzo go lubię. W ogóle lubię koszyki i marzą mi się takie w bardzo różnych wielkościach, na różne rzeczy. Zaczynając na małych, kończąc na takich wielkich. I jeszcze dużą drewnianą skrzynię, żeby posiedzieć przy piecokominie w salonie.
Niektóre rozsady pomidorów też są takiej wielkości, jak Twoje, ale San Marzano to już mam do wysadzenia gotowe. Siane wszystkie jednakowo mniej więcej, jak już to niezbyt znacząca różnica, by się wydawało, a wystartowały jak z torpedy. Nie wiem dlaczego tak szybko rosną ani co ja z nimi niedługo zrobię. Chyba będę zmuszona do tunelu wcześniej wsadzić i okrywać je.

[ela z NW]

Też niestety mam fioła na koszyki różnej maści. Mam trochę nakupowanych i ciągle mi się podobają nowe. Marzyłby mi się taki sąsiad co to wyplatałby różne cuda z wikliny.Koszyczek kupiłam na takim wiejskim ryneczku rozglądałam się co prawda za koszem na drewno do kominka a że nie było nic odpowiedniego to kupiłam taki sobie. A pomidorki dostałam od sąsiadki. Na pudełku w którym przyniosła rozsadę napisane było GIGANT i wydaje mi się że nadają się bardziej do gruntu niż do szklarni. Ale obie dopiero zaczynamy przygodę z pomidorami. Anitko, moja Teściowa już wysadziła do tunelu pomidory, bo też jej bardzo urosły. Jakoś sobie radzą tyle że każdego wieczora niestety chodzi je okrywać.
Pauli dzięki. Dokładnie tak jak napisałaś. Żagwin ogrodowy - eh ta moja pamięć.
Pozdrawiam i miłej niedzieli życzę.

[tu.ja]

Wiosna wszędzie pięknie wygląda. I w lesie, i w ogrodzie i na łące
Prezent od M w postaci szklarenki rewelacyjny. Istne cudo Masz zdolnego i pomysłowego M.
Żagwinowi na kamieniach cieplej i dlatego szybciej zakwitł. Podobna jest sytuacja z moimi sasankami. Na rabacie są znacznie później.
Koszyki też lubię. Nie tylko wiklinowe. Ten druciany też mi się podoba.
Piękne zdjęcia robisz!

[x-m-h]

Chyba też będę musiała tak zrobić po świętach. Jeszcze chwilkę wytrzymają. Trudno, będę okrywać. Jeśli chodzi o koszyki to mój sąsiad już dawno nie wyplata. Kiedyś to robił, za młodu, jak mawia. Dziś jest miłym staruszkiem z laseczką. Dostałam od niego koszyk, żebym miała w czym nosić cebulę z jego ogródka. Czasem i inne warzywa, których wtedy jeszcze nie miałam. To bardzo stary koszyk.
Mam kilka pomidorków nadwyżkowych, to bym Ci dała do szklarenki, no ale jak? Pocztą przecie nie wyślę, a na nasionka już za późno.

[ela z NW]

Święta skutecznie odwróciły moją uwagę od spraw ogrodowych. Ale czas do roboty bo wszystko poczuło wiosnę i rośnie jak chce a raczej zarasta. Próbowałam rozsadzić żagwin na górze, rostki wzięłam z rabaty , ale chyba było już za późno na takie eksperymenty dla niego, bo się nie przyjął. W najbliższych dniach natomiast wybieram się do większego miasta i chciałabym kupić trochę sadzonek floksów i macierzanki i tak jak mi radziłaś Izo spróbować posadzić je na górze. Choć zastanawiam się też nad kupnem w sklepie internetowym , może macie jakiś sprawdzony.
A tak całkiem przy okazji kupiłam dwie sadzonki rododendrona do cienistego kątka obok altanki. Małe co prawda, ale to celowo, bo w razie niepowodzenia serce mniej będzie bolało (może).



Anitko bardzo dziękuję za chęć podzielenia się pomidorkami. I czekam na Twoje odwiedziny.

W cieplejszych rejonach Polski bratki już może przekwitły u nas jeszcze w pełni sezonu i Krzaczor tarniny w rozkwicie.







I moja towarzyszka wszelakich prac ogrodowych - Micia.

[gracha]

Elu bardzo ładna kompozycja bratków z hiacyntem , moje bratki w gruncie też dopiero się rozkręcają

[x-sz-i]

Moim zdaniem lepiej kupić w szkółce widzisz jak sadzonki wyglądają i nie płacisz za przesyłkę. Ze sklepami to różnie bywa.
Micia ma fajniutką plamkę na pyszczku.
Ja nawet nie mam bratków
Na pewno możesz liczyć na moje odwiedziny

[ela z NW]

W torebkach z warzywami zapodziała mi się kupiona w ubiegłym roku kocimiętka. Chciałabym ją wysiać teraz tylko się zastanawiam czy tak wprost do gruntu czy do szklarni ?

.

[x-m-h]

Do gruntu
Do różaneczników coś nie mam szczęścia, ale mam nadzieję, że Tobie się uda. Bratka dziś znalazłam na skalniaczku, sam się chyba wysiał, dzikusek. Listki takie tycie, ale kwiatek niczego sobie. I dumam jak go przesadzić, bo on we włókninie wyrósł. No i czy teraz, czy póżniej... Micia śliczniutka.

[ela z NW]

Ano Micia śliczniutka rzeczywiście i wabi przez to kawalerów z całej okolicy. Do różaneczników to i ja nie mam szczęścia już mi raz uschły, a to zmarzły innym razem, ale postanowiłam jeszcze raz spróbować. Ostatni ! . Tak sobie myślę,że to klimat na naszym Podlasiu mało sprzyjający tym różanecznikom szczególnie jak się mieszka praktycznie w polu. Dzięki za radę co do kocimiętki - poszła do gruntu.

[x-m-h]

Też mam taka małą królewnę, w kolorze rudości. Przybłąkała się do nas ,5 roku temu. Zwiemy ją po prostu Ruda, ostatnio Rudolfina. Najsłodsze kocisko jakie miałam. Mam też synusia, Mruczysława. Kawalerzy do królewny już się nie schodzą. Wysterylizowałam ją. Zwariowałabym chyba inaczej.

[ela z NW]

Nasza Micia to też taka pewnego rodzaju znajda. Jak się okazało,że spodobało się jej u nas na tyle, że zostaje na stałe też ją wysterylizowaliśmy co niestety okoliczni kawalerowie słabo przyjęli do wiadomości bo nadal próbują się wkoło niej kręcić. Bardzo źle niestety zniosła zabieg w pewnej chwili baliśmy się, że nam zdechnie na szczęście wszystko się dobrze skończyło i teraz fruwa jak szalona A od jakiegoś czasu wiosennie linieje więc walczymy z sierścią.

[x-m-h]

No, jeśli wysterylizowana, to się mogą schodzić do woli. Już myślałam, że stoisz na straży cnoty. Toż to ciężka robota. Oj wiem coś na ten temat...

[ela z NW]

Ooo pilnować ślicznotki to się nie porywam. Trzeba by było jakiegoś żandarma przy niej postawić,żeby być pewnym, że nie wyskoczy na bok.
Normalnie jak ta wiosna nastała to nie mam czasu nawet na FO zajrzeć.



szklarenka spisuje się na medal, nowalijki rosną !



kwiatki kwitną i jest pięknie.