Kasiu liliowce to dla mnie w tej chwili zabawa. Jest jakiś ułamej procenta myśli, że cosik z tego będzie ale ..... no zobaczymy.
Kolejny rok jeden z liliowców miał takie piękne, duże, czarne kuleczki to stwierdziłam ... raz kozie śmierć. Wrzuciłam je do gleby, zaznaczyłam, opisałam "próba - siewki - liliowiec", zostawiłam na zimę i teraz wyszło.A co i czy w ogóle będzie to wyjdzie "w praniu"

Pierwszy raz coś takiego zrobiłam a teraz czekam. Tyle co wiem nie w pełni powtarzają cechy matecznych
Monia 
na mych chusteczkowych włościach
Aniu wkop chociaż te blachy bo u Ciebie to bardzo mała odległość pomiedzy nimi a różami. A szkoda by było
Basiu 
niezmordowany pracusiu. Ja myślałam, ze tak w 2 lata porobimy sobie na ewentualny "glanc" a tu 3-4 rok idzie a my znowu coś dziabiemy
Tak z lekka się styraliśmy w wolne dni ale cieszę się niezmiernie z wykonanej pracy
Tak ogólnie:
Tworzy się powiększona rabata gdzie jest Limelight
- usunięcie, czasowe, roślinek
-oczywiście związane to było z ?delikatnymi wykopami?; przygotowanie wymieszanej starej ziemi z substratem; zakopanie ?leja?
- dodatkowo wylądowały tam Diamant Rouge i Hades Starburst
- reszta roślinek później, więc nie jest skończona
Pan eM ?ukradł? mi kamloty i stworzył ścieżkę, no i odeszło koszenie tam trawnika
?Stare? różyczki dostały papu
Próba odzyskania chociaż kawałka Angeli po przejściach
Kilka żurawek uległa podziałowi a teraz dochodzą do siebie
Sobotnie odwiedziny koleżanki, która sprawdzała co nowego u mnie słychać lub bardziej w jakim zakresie mają się sprawy ogrodowe
Niedziela wieczór, w końcu chwila wolnego i teraz ja też muszę dojść do siebie jak te żurawki. W takich momentach zazdroszczę niepracującym bo mogą powoli, przez cały tydzień coś dziabać.
Poniedziałek ? ostatni tydzień roboczy przed świetami
Co by za dużo się nie wywnętrzać to kilka kolorowych zdjęć
