Najpierw ślicznie dziękuję za pochwały moich roślin

myślę , ze jest to - miłość odwzajemniona . Ja je kocham miłością szczególną , prawie bez wielkich oczekiwań .
Bardzo się cieszę , że auricula będzie cieszyć Twe oczy

...dla mnie - pełnia szczęścia , gdy zechcą zakwitnąć . Jednak mam odmiany trudne w prowadzeniu ( jeszcze są w żłobku

- więc i pampersy czasem im zakładam )...to Girl , Fred Booley i Conservative .
Pieris od początku miał kwiaty - raz więcej , raz mniej . Początkowo rósł na innej rabacie , ale posadziłam go w drugim ogrodzie , bo koncepcja mi się zmieniła . Bywało ,że syn podczas koszenia potraktował go po macoszemu i jedna gałązka - leżąca prawie na ziemi została złamana . Nigdy go nie okrywałam , wychodząc z założenia - nie będziesz chciał współpracować - więc się pożegnamy . Większość roślin tak traktuję - nie męczę ich , ani siebie ...nie mam do nich żalu , że nigdy u mnie rosnąć nie będą . Chociaż nie powiem - zaprosiła bym wszystkie - ogranicza mnie zasobność portfela i wyższe wymagania . Owszem , podobają mi się szalenie pacioreczniki , mieczyki , dalie , etc...ale jest z nimi trochę zachodu , a sił z roku , na rok jest mniej .
Jaskry ...specjalnie zasadziłam do mis , by potem mieć je na uwadze po przekwitnięciu .
Miłego dnia
Bożenko
Aniu ... oj , tak - cieszy ogród wypełniony kolorami , a właśnie teraz jest ich najwięcej - zwłaszcza w prymulkach . Jaskry już przy zakupie miały liście boczne żółte - rozluźniając bryłę - wyrwałam je .
Raduje się

...i to bardzo , gdy świat wokół robi się zielony , a kolory nawzajem się przenikają .
Serdeczności

- myślę , że i u Ciebie jest wysyp kolorów ...zapraszam w odwiedziny ...póki nie jest za późno ...na Dni Kwitnącej Magnolii - już zaczynają pierwsze skrzypce ...zaraz rozbrzmi cała orkiestra .