Na ogół do tej pory był podlewany raz na tydzień nie dużą ilością wody, nie wiem, nie znam się na tym wszystkim i mam nadzieję, że został on już końcowo zidentyfikowany i ze to na pewno Chrysalidocarpus lutescens, bo w dalszym ciągu nie wiem co z nim zrobić, nie wiem czy odżyje, czy poprzycinać końcówki liści uschnięte i czy trzymać go raczej w cieplym-zimnym pomieszeniu, zacienionym czy też nie. Dziękuję z góry
PS. Sprawdziłem właśnie dno doniczki, jest absolutnie suche, ani milimetra wody na dnie, ziemia głębiej też nie jest jakoś nadmiernie nawodniona