Witam serdecznie- znowu poniedziałek

W dodatku ponury i z lekką mżawką.
Aniu- Twój Mąż odważny, że sam przenosił.. Ja bym się bała ruszać.. Teraz jak wiecie, gdzie są skarby zakopane, to możecie turystów na wykopaliska prowadzić
Madziu- tak się namyślałam, że w końcu prawie nic nie zrobiłam

Miałam jednak dobre chęci, tylko potrzebnych roślin jeszcze nie ma.. Wolno szkółki ruszają.
Pigwowiec kwitnie mi pięknie- cały oblepiony kwiatami. Jest dość foremny- taka płaska sterta. Wziąć trzeba pod uwagę mój brak umiejętności w cięciu jakiejkolwiek formy

Niestety nie owocował ani razu. Dostałam go jako szczepkę od znajomej, u której krzew mateczny ugina się pod owocami..
W lato kupiłam kolejny egzemplarz- z jednym owocem

Radość trwała krótko- jedna z ekip złamała gałązkę z jedynym owocem- w dodatku perfidnie zatarli ślady, bo nie było nic leżącego pod krzaczkiem- po prostu się zorientowałąm, że była gałązka z owocem, a teraz krzak koły i ani śladu po owocku

Ciekawe, czy w tym roku doczekam się chociaż jednego..?
JLG- Joasiu, hiacynty sadziłam jesienią., więc zmęcznie materiału nie powinno ich dotyczyć. Wiem na pewno, że było kilka sztuk w tym miejscu. Wyrasta jeden- dobre i to..
Justynko- mnie też Dziewczyny zaskoczyły spacerami po cmentarzach
*****
Ważne pytanie- proszę Was o radę.
Dostałam dziś przesyłkę z Lilipolu.. Cebulki musza poczekać do soboty- czy mogę je tak zostawić zapakowane..? Wydaje mi się, że kilka dni w obecnej postaci przeleżą?
Jest jednak pytanie bardzo ważne- jak mam je posadzić, skoro już kiełkują..? Czy wykopać dołek i zasypać tak, żeby kieł schować całkowicie.. Czy głębokość dołka wycyrklować tak, aby czubek kiełka był na wierzchu? To, że ostrożnie, aby delikatnego kiełka nie uszkodzić- to oczywiste.. ale co z głębokością
