Ibrakadabra, zielone pokoje i krukowate, cz.4.

[Keetee]

Hm...widzę ,że zeżarło mojego niedzielnego posta
Witam deszczowo Dobrze ,że deszczowo...niektórym w Polandii dowaliło śniegu po kolana
Tak tak Jaguś...marzy mi się kozłek ,dobrze pamiętasz.. .a jaki on ładny jak wyłazi wiosną
Ja jutro śmigam na wieś do mamuśki...ogarniam się ,ale mam do wykopania sporo roślin.....a tu leje i siąpi podobno ma się poprawić pogoda...oby oby bo nic nie zdziałam
Dobrego dnia tymczasem

[amba19]

Jaguś - ja się tak przejęłam Wickiem, że popełniłam straszną gafę - zapomniałam się zachwycić słownie fotką mojego rudego ulubieńca, co niniejszym nadrabiam - ach jaki piękny Szuwarek Jak cudnie jego złociste futerko prezentuje się na błękitnej ławeczce...
A historia z jajkami przypomniała mi cały zastęp spalonych czajników, które poległy gdy ich właścicielka(czyli ja) wędrowała od płota do płota po forumowych ogrodach....

[Ignis05]

Jagódko Gdzie przepadłaś ?
Mam nadzieję, że z Tobą i z kotkami wszystko w porządku ?
Czy Wicusiowi zdjęto już wałeczek ?
Tak sobie pomyślałam, że może Szuwarek zapragnął Twojej uwagi i tak dał sobie pokiereszować pyszczek ?
A pewna Twoich względów Ibra daje popisy akrobacji na drzewach.
Róże już posadziłaś ?
Miłego dzionka i słonka

[drewutnia]

Pogratulować Kadabrze równowagi,utrzymać się na tak cienkich gałązkach to ie lada wyczyn
Biedny Wicek

[amba19]

Ewo - powiem Ci, że ja się całkiem poważnie zastanawiam oglądając te zdjęcia, czy Ibrakadabra nie jest przypadkiem skrzyżowana z wiewiórką.....

[drewutnia]

Zwinna jak wiewiór na pewno t

[JagiS]

Cześć, witajcie!
Przyznaję bez bicia, że wpadłam w jakąś czarną dziurę. Rozwala mnie fizycznie ta huśtawka ciśnień i temperatur, powodując zniechęcenie do wszystkiego, choć przecież pracuję. Posadziłam i przycięłam wszystkie róże, sprzątam i odchwaszczam na bieżąco, posadziłam bratki, a euforii nie widać, raczej zniechęcająco bolący kręgosłup.
A dziś jeszcze dodatkowo zdenerwowały mnie ostatnie oczekiwane róże z Rosaplant. Tak nędznych sadzonek jeszcze nie widziałam. Mają tylko jeden palowy korzeń, w dodatku ułamany w połowie .Mam poważne wątpliwości, czy zechcą żyć . Jutro zrobię im zdjęcie - sami ocenicie.
Na domiar złego pogubiłam tyle ulubionych wątków, że nie wiem, kiedy je wszystkie odnajdę .

Jutro wyprawiam się na Kaszuby, może zmiana miejsca i towarzystwo odbuduje moje samopoczucie.


Ewazawady, ech, nie ma sprawiedliwości na tym świecie i wszystkie dobra rozkładają się bardzo nierównomiernie. Ja z kolei dużo bym dała za niewielką chociaż domieszkę gliny do tego mojego piachu. Podrzuciłabym Ci go trochę, ale ta odległość...


No, Iza, w paleniu garnków jesteś lepsza ode mnie. Wyobrażam sobie ten czad i ten zapach .


Keetee, no właśnie, ta pogoda... miota nami, jak chce. U nas jednak jest chłodno i praca w siąpiącym deszczu nie jest specjalnie wesoła. Życzę nam obu słoneczka i ciepełka, bo prac ogrodowych przed nami sporo .


Ambo, nie musisz się kajać , Szuwarek wie, że jest Twoim ulubieńcem, i ja to wiem.
Zastęp spalonych czajników , to może elektryczny...


Krysiu, no właśnie przepadłam w czarnej dziurze, ale podejmę kroki, żeby się z niej wydobyć, bo tak dalej być nie może .
Wicuś już bez wałeczka, broda wygląda nieźle, wizyta u weta 2 kwietnia, ale teraz wymaga mojej troskliwej opieki. Szuwarkowi zrobił się gruby strup na policzku, ale bez stanu zapalnego. Na wszelki wypadek smaruję mu to specyfikami Wicka, taka korzyść .
Jutro Wicka zabieram na Kaszuby. Ciekawe, czy mu się to spodoba.
Róże posadzone.


Ewo, Ambo, Ibrakadabra to diabeł tasmański . Nie ma dla niej miejsc niedostępnych. A ja tylko zbieram lub obcinam połamane gałązki . Ale jest przy tym taka śmieszna i rozkoszna, że wszystko jej daruję.


A zielone pokoje mają się tak:






Ibrakadabra łagodna i spokojna (chwilowo).






Wicek w lejku i w plenerze.






I, żeby nie było, że nie ma Szuwarka - w nierozłącznej parze z Ibrą.








Na koniec pączki świdośliwy, która lada moment zakwitnie.




Dzięki, że o mnie pamiętacie. Zanosi się na wspaniały weekend, pewnie wszyscy znikną w zieleni ogrodów, czego sobie i Wam życzę - Jagoda

[Fraszka_1]

A Wicuś to chyba nie do końca zadowolony z lejka taki naburmuszony Ibrakadabra cudowna, jak zwykle a Szuwarek... no jak Szuwarek

[Ignis05]

Jagódko dobrze, że jesteś i oprócz chwilowego pobytu w czarnej dziurze nic złego się nie dzieje.
Masz tak wysprzątany ogródek, że zaraz biegnę do swojego robić porządki. W domu właśnie skończyłam.
Tak patrzę na kotki i myślę, że jak Wicuś ma być zadowolony, skoro Szuwarek całkiem pannę Ibrę sobie zagarnął .
Miłego pobytu na Kaszubach i dużo

[klarysa]

Jagodo, wypoczywaj i relaksuj się. Prognozy obiecujące.
Dobry humor wróci .
Też mam spadek formy .
Wicusia wymiziaj , a Szuwarek bardzo szarmancki .
Salony wysprzątane, poproszę o kompozycje z udziałem bratków.

Byłam u C. Róże jeszcze w chłodni. Przewaga rabatówek i wielkokwiatowych w czerwieni in żółciach.
Zakupiłam Abrahama i Edena , łamiąc w ten sposób postanowienie, że zakupów różanych nie będzie . Ale to wina M, on namawiał i płacił .

Miłego wczasowania

[Grazia]

Porządek na działeczce rewelacyjny, słoneczko świeci tylko się cieszyć.

[pelagia72]

Jago
Przynoszę buziaki w ciężkich dniach dla Ciebie
Pogoda zapowiada się obiecująco, mam nadzieję ,że nastroje się poprawią.
Wickowi życzę zdrówka i żeby jego wizerunek z lejkiem na futrzastej głowie nie musiał się powielać w oczku wodnym

[a_nie]

Do uszczkniętej skrzydlinki uśmiecham się bardzo. W lecie gdy rozkwitną Twe róże chętnie po nią podjadę.
Cebulicowa rzeczka .

[zuzanna2418]

Jagi, Twoje zielone pokoje rzeczywiście młodą zielenią czarują... W czarnej dziurze nie przebywaj za długo, wyjdź szybciutko, a życie będzie jeszcze piękniejsze. Rozczarowań sadzonkami też przeżyłam wiele, w Twoich rękach pewnie i te nyndze różane się pozbierają Nic nie mów Wickowi, że go oglądałam w tym lejku... Para mieszana I/Sz prześliczna Uściski wiosenne!

[Margo2]

Piękna para.
Ja miałam takie zniechęcenie w zeszłym, tygodniu. W tym jakoś się pozbierałam, a weekend zmienił już wszystko. Nareszcie popracowałam, czego efektem są polące wszystkie części ciała. I przerażenie ile tego jeszcze zostało. Nie mówię o trawniku. Taka róznorodność na rabatach jaka jest u mnie niestety powoduje, że sprzątania i przesadzania jest multum.