Justynko tak się mówi , że jak zakwitną forsycje można ciąć róże ale zawsze warto kierować się własnym rozumem i wyczuciem ale również prognozami pogody. Moje róże powypuszczały już piękne pąki a niektóre mają nawet małe listeczki. Cieszy mnie to bardzo bo cały proces w tym roku odbywa się o wiele szybciej niż w ubiegłym. Będziemy mogli trochę wcześniej cieszyć się zielenią
Aktualnie u mnie pada ale bardzo dobrze bo było już sucho i rośliny dopominały się wody. Zwłaszcza Różaneczniki ,które miały opadnięte liście.
Margo Zośka i mnie zachwyca. Mimo, że rosła w zeszłym roku w trawie i obrywała często piłką to zbudowała bardzo zwarty krzew i obficie kwitła. Jak na pierwszy sezon nieźle sobie radziła. Na jesieni przesadziłam ją na rabatę gdzie będzie miała lepsze i bezpieczniejsze warunki. Powiększyłam rabatę na której rośnie brzoza. Fotki wkleję jak zacznie się na niej coś dziać. W tym roku mam 6 miejsc do poprawy, łącznie z karczowaniem trawy i poprawianiem obrzeży Marzy mi się bym już nic nie zmieniała i ale zawsze coś sobie wymyślę i nie daje mi to spokoju aż to zrobię.
Mariko mnie cieszy , że mogę już wyjść do ogrodu i działać. Nawet wczoraj mimo, że potwornie wiało nie wytrzymałam i wyszłam na inspekcję i skończyło się na tym, że odkryłam prawie wszystkie róże. Zostało mi jeszcze tylko 8 szt ale to dlatego, że zaczęło się już ściemniać.
Gosiu ja nie mówię że nic nie chciałabym robić. Tylko że chciałabym już zakończyć proces uszczuplania trawnika i powiększania rabat. Niestety ciągle coś mi nie odpowiada w ich kształcie i wymyślam poprawki.
Marzy mi się sezon gdzie tylko robię zabiegi pielęgnacyjne i dosadzam jednoroczne. I wtedy właśnie kupię sobie leżak
A ja ,mam już dosyć ,przerabianek,przesadzanek i dosadzanek.Marzy mi się że wszystko już rośnie na swoim miejscu.Mogę dosadzać tylko cebulowe i od czasu do czasu ,jakąś ciekawą bylinkę.
Gosia podziwiam. Ja już chyba zaczynam być lekko zmęczona. Podobnie jak Ala chciałabym wejść w ten etap kiedy cały sezon mam tylko na podziwianie i cieszenie się z rezultatów wieloletniej pracy.
Ala doskonale rozumiem I więcej czasu miałybyśmy na spotkania.
Zastanawiam się czy jutro nie ciąć róż Co o tym sądzisz? Czy może poczekać jeszcze do następnej soboty? Róże zaczynają rozwijać listki.
Monisiu,tnij bo szkoda żeby się wysilały na te pędy które potem odetniesz.Ja tylko odkryje i od razu tenę.Już mnie ręce świerzbią do cięcia.Ale najpierw muszę zdjąć kopczyki.
Za radą Alicji i ja dzisiaj się wzięłam za cięcie róż.
Monisiu po raz kolejny przeglądam Twój wątek szukając inspiracji na kolejne rabaty i nadal jestem pełna zachwytu i podziwu dla Twojego ogrodu i tak sobie pomyślałam że mogłabyś mi podpowiedzieć co posadzić na dwóch nowych rabatach. A mianowicie właśnie kończą mi kłaść nawierzchnię z kostki i między ścieżką do domu a podjazdem będę miała taka sporą rabatę w kształcie powiedzmy oka, jest to raczej w w słoneczne miejsce przez cały dzień i w ogóle nie mam koncepcji.... tak myślałam o rzędzie róż np.5 tylko co dalej..... lub jakąś taką skalniakowatą. A może widziałaś u kogoś na forum takie nasadzenie...... Druga rabatka też w kształcie oka ale już mała i przy tarasie z tyłu domu i w cieniu, jakiś zarys już mam tylko też nie wiem co posadzić jako główną roślinę, bo będą tam żurawki, funkie, tawułka golden princes i coś srebrnego na nóżce no i co w środek..... ale się rozpisałam.... kończę i miłej niedzieli życzę.
Staraj się dojrzeć promyk światła tam, gdzie inni widzą tylko ciemności.
Pozdrowienia z Doliny Wieprza - Sylwia Promyczkowy przed ogródek
Informuję że wszystkie róże przycięte. Musze przyznać, że za każdym razem mam dylemat czy to dobrze robię. W tym roku kilka dni wcześniej zostałam przeszkolona przez Alę i jak odkrywałam róże to już zastanawiałam się co jest do wycięcia a co do przycięcia. W rezultacie większość róż przycięłam krótko może trochę za ale bardziej zależy mi na niskich kompaktowych krzewach niż na dużych krzakach
Sylwia wysłałam info na PW. Z przyjemnością pomogę.
Gajowa widzę , że mamy podobne marzenia . Ja w tym roku mam do wyrwania sporo metrów i już mi z tego powodu słabo. Ale obiecuje sobie że to już koniec.
Alu jest tak ciepło że kwitną już u nas forsycje. Wiosna przyszła co najmniej 3 tygodnie wcześniej. Udało Ci się wszystkie róże odkryć? Mi zostały jeszcze opryski a w sobotę wzięłam się jeszcze za "wylizywanie rabat" czyli czyszczenie kamyków odkurzaczem. Strasznie wolno idzie ale efekt zadowalający tak jak lubię. M wyciął wielką wierzbę i nagle zrobiła się łyso. Muszę dokupić jak najszybciej kilka większych thuj.
Moni, Kent zachwycająca,cieszę się że ją mam,Zresztą Pomponella też nie gorsza.Jeszcze do odkrycia została mi tylko rabata przy bramie.Dzisiaj przed deszczem zdążyłam jeszcze wygrabić liście,więc już połowa roboty zrobiona.Ja też od razu robię każdą rabatę na glans ,więc trochę się schodzi ,ale jaki efekt. Jutro też ma padać,więc posadzę lilie w wiaderka.W środę dokończę róże,i może uda mi się zacząć cięcie.Pewnie ze dwa dni trzeba będzie na to poświęcić.
Ja niestety nie zdołałam obciąc róż. Zrobię to w weekend. I też będzie niskie cięcie. Nie tylko dlatego, że lubię kompaktowe krzewy, ale tez dlatego, że niektóre róże wyglądają nieciekawie
Chyba jednak za słabo je obsypałam jesienią, albo za wczesnie