Dziękuje Kochane za wizyty 
Weekend

Pod budą niestety

Oddam za darmo w dobre ręce porywisty wiatr i rzęsisty deszcz...
Na osłodę coś słodkiego .. lizak.. aż szkoda go jeść..
Madziu te rekiny są uratowane z katastrof, zgadzam się że mogłyby mieć więcej miejsca (zwłaszcza ten największy) i że na pewno lepiej było by im na wolności. Jednak do mnie przemawia aspekt edukacyjny, rozwiewania mitów jakie narosły wokół tych zwierząt, przez co są one bezkarnie zabijane na wodach świata ze strachu ludzkiego i niewiedzy. Myślę, że dziś się wyrobię i wstawię bliższą relacje i kilka fajnych myślę informacji - do wątku prywatnego... M ma szczęście że mnie ma, a ja mam jeszcze większe że mam jego

Madziu Wy pojechaliście na ranczo ?? U mnie bardzo wiało, myślałam momentami że mi domek odleci - takie zawirowania i do tego deszczysko.
Pauli tak kolorowo bardzo lubię , trochę misz-masz krokusowy

Zapraszam
Osiu bardzo się cieszę, że szybciutko się goi oparzenie, oby już nie bolało i śladu nie było

A jak się czujecie

Czytałam, że dostaliście porzeczki od sąsiada i to takie wypaśne krzaczory

Trochę nasadziłam tych wczesnowiosennych -jesienią aż mi uszami wychodzi sadzenie cebulowych - ale jaka radość wiosną...
Natalko dziękuje w imieniu krokusowej łączki
Tesiu - bardzo się cieszę z Twoich odwiedzin

Mam dużo zaległości u Ciebie ale zdaje się że masz nowy wątek i już widziałam, jakie zmiany nastąpiły - podziwiam tępo prac, zmian i super sąsiada-pomocnika Olka
Aniu widziałam Twoje grupki krokusów ....

Tak kolorami pogrupowane, równiutko od linijki stoją na baczność... a u mnie artystyczny chaos kolorystyczny... Czytałam że też Cię coś dopadło... Zdrówka życzę...mnie trzyma kaszel ale katar trochę dał na wstrzymanie... Udało mi się wczoraj mimo wiatrzyska i ulewy.... rozsypać nawóz.... Cały tydzień ma ponoć podlewać
Agnieszko ja uwielbiam Twoją kocią ekipę.. zwłaszcza rudaska

To wiesz jaka to radocha jak wreszcie coś łaskawie zakwitnie a nie po raz kolejny zalicza kosza.... Trzymam kciuki za tego na parapecie... żeby nie zaliczył kosza, tylko się opamiętał

W ogródku to tylko przy takiej pogodzie nawóz rozrzuciłam i się pilnowałam, żeby mnie nie wywiało...życzę lepszej pogody ...
Sylwuś jak mija wekeend?? Udało mi się w piątek na chwile wyskoczyć po pracy ale zaraz ciemno, więc tylko obeszłam. Ale wczoraj po całodziennym czekaniu na ucichnięcie wiatru i ulewy - jak się nie doczekałam - poszłam chociaż nawóz długodziałający rozsypać na piaseczek

M ma mi dziś pokazać jakąś żabkę z serduszkiem do ogrodu - co załatwił
Jeszcze trochę krokusów...
Wrzosowisko dalej kipi kolorami...
Leszczyna kapie złotem..
Pierwszy hiacynt się gramoli...
Wczorajsze zmoknięte krokusy..
Pierwsze śnieżniki również przemoczone...
Forsycja już za momencik...
Na wszystko niezmiennie ma oko królowa Zuzia- która się dziwi po co pańcia tak biega w tym deszczysku i coś sypie ...
Życzę wszystkim udanego i przede wszystkim słonecznego tygodnia
