Aguś - od rana do wieczora jestem na ogrodzie z przerwą na obiad.
Korzystam ze świeżego powietrza ile się da i sprzątam, przycinam, wycinam, podpieram itd.....
Dni bez deszczu trzeba wykorzystać na maxa bo nie wiadomo co będzie dalej.
Danusiu - clemki już zaliczyłam, jestem na etapie cięcia róż i zbierania opadniętych liści.
Zostało mi może z 15 do przycięcia a potem oprysk.
Faktycznie niektóre mają przemrożone pąki, które były już jesienią, ale dołem wypuszczają świeże, więc nie będzie wielkich strat.
Na koniec zostanie mi wygrabienie dokładnie wszystkiego a potem to już tylko pielenie i kopanie.
Izuś - ja też je kocham.
Nie ma za co, cieszę się, ze już zrobiłaś pierwszy oprysk.
Ja chyba jutro opryskam róże jak skończę je przycinać.
Mam już zrobiony tylko oprysk brzoskwiń i śliw.
U mnie dzisiaj było aż 13 stopni w cieniu.
Jadziu -

za pierwsze listeczki, niech się trzymają zdrowo i rosną jak należy.
Co do czosnku to zobaczysz, najwyżej poślę Ci nasiona, bo na pewno będzie ich multum.
Kasiula - szkoda, że mnie dzisiaj nie słyszałaś.......M wciąż pytał.....co tam mamrzesz

.......a ja tak cicho pod nosem "mięsem" rzucałam przy różach.
Wiesz, całkiem podobny był ten monolog do twojego......
Ale na szczęście już tylko z 15 róż zostało i koniec cackania z nimi.
Mówi się, że róża to kwiat miłości, ale gdzie tam

.......to kwiat wyzysku.
Gada do mnie.......ja Ci pięknie zakwitnę

....albo i nie

,......ale ty musisz się mną bezgranicznie zajmować

, poświęcać swój czas, dopieszczać mnie.......
No ludzie......to kwiat wyzysku jak nic........ale się nie dam

.......koniec z nimi.
Jak dobrze pójdzie to do soboty skończę zabawę z różami, i niech spróbują tylko marnie kwitnąć......jak mi ojciec miły wyautuję......
Krysiu - ano...., kończę cięcie.
Forsycja u mnie już prawie kwitnie.
Widać żółte otwarte pączki, sama zobacz.
U mnie przymrozki to już rzadkość.
Poza tym ja mieszkam na górce, więc mrozowe zastoiny są w dole a u mnie najwyżej koło zera lub kreska pod zerem.
Mateusz - dokładnie tak, tylko że w tym roku kwitnie od jesieni.
Dzisiaj widziałam na nim pierwszego trzmiela.
A zapach ma faktycznie piękny, taki słodki, nic dziwnego, że owady go lubią.
Marysiu - sama się zastanawiam co będzie w kwietniu.
Chyba tulipany wraz z orlikami, bo tak szybko wszystko rośnie, że trudno nadążyć z pracami.
Towarzystwo to mam nieustannie i ciągle jestem obserwowana.
A grzebacze ciągle pod nogami prawie zaglądają pod każdy listek czy odkrytą roślinkę.
Czasem mnie to wkurza, bo zachowują się jak kury a nie ptaki latające.
Mahonia też szaleje pod domem.
Już za moment rozkwitnie, aż wierzyć się nie chce, że takie ma tempo rozwoju.
Odkryłam dzisiaj że mam dwie odmiany przylaszczek.
Widocznie się wysiała jakaś krzyżówka i teraz mam dwie piękne panienki.
Jedną o okrągłych płatkach i drugą o bardzo wąskich i długich.
