Priwiet, ostatni olimpijski 
Na cześć Igrzysk doprowadziłam ogród do jakiego - takiego porządku, korzystając z bajecznej pogody (no prawie takiej, jak w Soczi), odświętowałam medale naszych panczenistek i panczenistów, ucieszyłam się z potrójnego triumfu Rosjan w biegu na 50 kilometrów, zmartwiłam pechem Dario Cologny (złamana narta na 2 km przed metą!) i na koniec zamknęłam 22 Igrzyska Olimpijskie, uroniwszy łezkę razem z Miszką.
Lisico, a cóż to za pretensje za piękną różę

i to w czasie, kiedy powoli ulegasz różanym pokusom...

.
He, he,
Sławku, bibeloty, klamoty, durnostojki, kurzołapki - określenia do wyboru, do koloru.
Z definicji bibelota wynika, że jest to niewielki przedmiot, często o niewielkiej lub żadnej wartości użytkowej.
Przypuszczam, że można spokojnie określić klamoty, jako niechciane bibeloty

.
Ambo, jak zwał, tak zwał. Jedno jest pewne, mam tego zbyt dużo

.
Koty z remontu zadowolone nie będą, to pewne, ale przeżyją. Żeby on się tylko odbył, bo coś pan się z kosztorysem nie kwapi, choć obiecał...
O,
Marysiu, do wielu określeń dodaję jeszcze Twoje
dzindziboły 
.
No, człowiek normalnie to Grześ magazynier. Dobrze, że nie ja jedna...
Pogoda piękna, to i weekend produktywny.
Dzięki,
Fraszko, ten rok, dzięki Forum, był bardzo ciekawy

.
A psa, żeby ogrody nie niszczył, musisz albo uczyć, albo przechytrzyć. Ale pewnie nie masz na to czasu...
Januszu, widzisz, jak fajnie kibicowaliśmy

. Faktycznie, super Igrzyska.
Zdziwił mnie tylko, jak zwykle, komentator, który powiedział, że
Polacy biegli wolniej, czyli szybciej 
.
A Verweij do końca miał pecha, bo nawet na uroczystości medalowej stał koło swojego pogromcy na 1500 m

.
Teraz zajmiemy się już tylko wiosną

.
Oj,
Barabello, choć mi Cię brakowało, nie rób sobie wyrzutów. Obserwowałam Twoją heroiczną walkę z zimnem, bałaganem, przeprowadzkę ludzi i roślin, wybryki Tyci... Jesteś całkowicie usprawiedliwiona. Pozdrawiamy Was z
Ibrakadabrą najserdeczniej

.
Specjalnie dla Was
Ibrakadabra.
Pozdrowienia spracowane - Jagoda