O ludzie, ale sobie dzisiaj dałam w kość... przed południem orka w ogrodzie, a teraz mega-fantastyczny spacer z kijami

Dążę do ideału, czyli Dany

Jest przecudownie na dworze! Śmigałam w dresie i bezrękawniku
Bozuniu, nie ma lekko ;-)) Sara pomaga dosłownie we wszystkim - wszędzie mam jej ciekawski pyszczek ;-)
Na dzisiaj jednak koniec, bo ledwie zipię... obawiam się, czy jutro w ogóle wstanę, ale muszę, bo są plany na garaż i kotłownię - gruntowne sprzątanie
Danusiu, jesteś szalona, kobieto! Umawiałyśmy się na wertykulację w marcu, czyli w sobotę

Zrób to piaskowanie, jeśli tak Cię gna, ale może jeszcze się wstrzymaj z nawozami do połowy marca... chyba, że u Ciebie już trzeba! ale chyba tak, skoro sasanki zaczynają kwitnąć ;-)
Też byłam na kijach, przed momentem wróciłam!

Mamy moc
Asieńko,
codziennie po godzince 
Dziękuję za słowa wsparcia - bardzo motywują!
Agusiu, Tobie również dziękuję za uznanie! Jest szansa, że w marcu już będzie w ogrodzie pięknie i czysto, a do tego dążę

Nie to, żebym się nadmiernie spieszyła, ale jeśli aura pozwala, to czemu jej nie wykorzystać do pracy w ogrodzie!
Szkoda, że dziś u Ciebie zimno... przesyłam na jutro dobrą pogodę!
Aniu, Ty i tak już bardzo dużo zrobiłaś! Wpadłyśmy w jakiś wir pracy, z którego trudno się wywinąć - mnie wciąż mało i mało i nawet jak skończę, to wychodzę poprawić ;-))
Odkurzacz mam, ale nie używam - jakiś strasznie ciężki jest dla mnie... przydałoby się jednak odkurzyć alejki.... zobaczę, może odpalę!
Dzięki za miłe słowa i pozdrawiam roboczo!
