Ooo

Widzę, że już mi tak poradziliście, że teraz pewnie warzywa będą gigantyczne
Mirzan powiadasz obornik, trzeba będzie skombinować. A czy nie może być coś w zastępstwie np kompost, mam też kurzy obornik, czy jak go tam nazwać
Gieniu z chwastów to mniszek lekarski w ilościach olbrzymich
Nalewko coś na pewno posieję, mam żyto i rzepak
Tadeuszu ja również mam zamiar opryskać tym środkiem, najlepszy sposób, choć nie przez wszystkich uważany za najlepszy. Jednak chyba najmniej pracochłonny. Przez rok czasu, zanim warzywa tam będą to już po nim śladu nie będzie.
Glebogryzarki nie mam, ale mam do dyspozycji tzw. talerzówkę, maszyna rolnicza, która tnie tzw. talerzami podłoże rozcinając i mieszając je.
Tadeuszu u Ciebie efekty widać i to jakie

, u mnie choćby w małym procencie były takie, to będzie sukces
A o perzu to ja dobrze wiem, więc na pewno bym tak nie zrobił
Bardzo dziękuję za czas poświęcony temu zagadnieniu
Ponieważ są problemy biurokratyczne, dopiero wiosną można ruszyć miejsce na warzywniak , więc mam całą zimę "leniuchowania"
