Zapraszam na niedzielną kawusię.
Marzenko,u mnie wczoraj nie padało.Było tak pięknie,że ciachnęłam wszystkie wierzby przy tarasie i nie wiem czy z tego pospiechu nie zaszkodziłam im,bo dzisiaj rano było ponad 2 stopnie przymrozku.
Krysiu,też nie lubię tego okresu z zastawionymi parapetami.Musiałam popikować ostróżkę,bo pokładała się i nie wiem czy będę coś z niej miała.Trawa też częściowo popikowana i wszystko czeka w kolejce.Za tydzień mam imieniny M i wstrzymuję się jak mogę,bo goście nie zrozumieją tego syfu ogrodowego.
Ewa w sezonie naprawdę u mnie nie ma tak zielska,bo mam wszystko gęsto posadzona,a wolne miejsca i tak zagospodaruję jednorocznymi.Trzeba kiedyś podziwiać ogród,a nie ciągle nosem w ziemi.
Danusiu,poza tym grzbiet już nie wyrabia z dzwiganiem tylu litrów wody.Muszę naprawdę ograniczyć do minimum doniczki.
Jola,przypilnuj w biedronce te mini szklarenki.Naprawdę cudowna sprawa.Przydałaby mi się jeszcze jedna,moze w tym roku będą mieli.
Basiu, z twoją pracowitością i zapałem na pewno w przyszłym sezonie bedziesz miała już parapety na wysiewy.Małymi kroczkami a do celu.
Czekam na takie widoki ,chociaż gorsze niż 2 lata temu,ale też cieszyły.
