oczywiście nie wytrzymałam. Drzewa już zwapnowane. Już widzę, że pieniądze wydane na opryskiwacz to były bardzo dobrze wydane pieniądze. W następnym rzucie bielenie budynków gospodarczych. Już widzę, że ta robota to będzie przysłowiowa ,,chwila nieuwagi".
Ranczowiczko,
bielenie stajni już mi wychodziło bokiem. Po dzisiejszej akcji i Twoich doświadczeniach wiem, że koniec z babraniem się w wapnie.
Agnieszko,
dla mnie ogród powinien stanowić przedłużenie otaczającej natury, podobają mi się rzeczy stanowiące spójną całość. Jeżeli jest inaczej, to powstaje brzydki dysonans.
A oto, jak wyglądają drzewa. Wapno jeszcze mokre, zbieleje jutro, ale efekt już jest:

