Witam gorąco!
Poranek mam dziś intensywny i produktywny: wyprawiłam rano domowników do pracy/szkoły, ogarnęłam siebie i zwierzyniec, popełniłam lutowy wpis na blogu, zrobiłam rundę po wsi z kijami

Boli mnie cały organizm, co oznacza, że pracuje przy nordic walking całe ciało - a o to przecież chodzi! Dodam, że mimo porannego chłodu, taki intensywny spacer dostarcza wiele przyjemności: rozgrzewa, dotlenia, resetuje mózg, pracuje nad kondycją. A jak po powrocie świetnie smakuje herbata z sokiem malinowym! Serdecznie polecam tę formę ruchu i ponownie dziękuję
Danie, która mnie do NW namówiła
Co tam słychać w Waszych ogrodach?
Tu ciągle niestopiona pokrywa śnieżna utrudnia ogrodowe prace, ale zrobiłam obchód przygotowując się z pierwszymi działaniami na weekend. Mam już plan

Z obserwacji widać, że zima strat nie poczyniła - to wspaniała informacja.
Dobrej środy życzę!
Maryniu, witam serdecznie! Słusznie prawisz na temat naparstnic - to się samo okaże, czy zadomowiły się w moim ogrodzie. Mam szczerą nadzieję, że tak, bo ich groniaste kwiaty bardzo mi odpowiadają charakterem!
Dziękuję za miłe słowa i pozdrawiam!
Dorotko, tulę delikatnie i życzę, by głowisia się wyciszyła.
U nas poranek był mglisty, ale i słoneczny... niestety po słońcu nie ma już śladu i jest bardzo sennie.
Byleby do marca!
Małgolinko, i u mnie świeciło raniutko, ale teraz już zachmurzone.. szkoda, ale i tak mam energię.
Dobrego dnia!
Jolu, pamiętam, że miałaś naparstnice - uważam, że na tle lasu będą bardzo atrakcyjnie wyglądać, uzupełniając byliny, które już masz.
Biel naparstnic jest niezwykle szlachetna - życzę, by udało Ci się je w tym kolorze dostać.
Edytko, witaj! Myślę, że działasz słusznie, chcąc się pozbyć resztek włókniny z rabat... zdaję sobie sprawę, że jej ułożenie zapobiega częściowo chwastom, ale to jest w dłuższej perspektywie złudne - na ściółce i tak się rozwiną. Niech sobie gleba oddycha, a korzenie roślin mają zapewniony prawidłowy obieg materii organicznej. Wszelkie plastiki tylko szkodzą.
Pozdrowienia!
Bogusiu, po dzisiejszym obchodzie w ogrodzie, mam wielką nadzieję, że zima już nie wróci... czuć w powietrzu zapach przedwiośnia, co pięknie podkreśla śpiew ptactwa... Na weekend szykuję się z pierwszymi ogrodowymi pracami. Czas przyciąć trawy i krzewy kwitnące latem.
Masz również naparstnice? Chętnie obejrzałabym zdjęcia - zupełnie nie kojarzę, w którym miejscu u Ciebie kwitną...
Bozuniu, witaj po zimowej przerwie! Mam nadzieję, że czujesz już wiosnę w kościach - w Wielkopolsce jak zwykle cieplej niż w pozostałych rejonach... obserwujesz już noski cebulowych?
Spróbuj z naparstnicami raz jeszcze... uważam, że w Twoim dopracowanym ogrodzie cudownie by się prezentowały!
Na blogu była zimowa przerwa, ale dziś wznowiłam działalność ;-) Zapraszam!
Ewo, i ja widzę coraz mniej białego, a miejscami trawnik się odsłania... chyba w tym roku nie będzie pleśni śniegowej!

Włókninie, jak już pisałam, mówię nie... robi same szkody naturze, utrudnia wnikanie nawozów, zadusza korzenie, powoduje pleśń... Wiem, że pielenie jest żmudną pracą, ale regularne chwastowanie wraz ze ściółkowaniem przynosi pozytywny efekt!
Iwonko, bardzo mnie Twoje słowa cieszą

Krzewy rzeczywiście bardzo się rozrosły i tworzą już kontrolowany busz, który najbardziej lubię... Porównanie do smerfów/gargamela zagadkowe, chociaż zabawne ;-))
Tadziu, podobnie jak Ty, myślę, że na medale możemy liczyć tylko od skoczków narciarskich... wysłaliśmy potężną ekipę, ale co z tego, skoro ambicją wielu jest znaleźć się w drugiej dziesiątce... porażka!
Zaskoczyłeś mnie z tymi naparstnicowymi preferencjami... byłam przekonana, że wolą mniej wilgotne gleby - w takim razie, mają u mnie szanse!
Majutku, potwierdzasz zatem, że naparstnice to rośliny bezproblemowe, w dodatku same regulujące swoją populację w ogrodzie. Rzeczywiście, nadmiar możemy po prostu korygować, oddając w dobre ręce nadwyżki.
Lubię takie rośliny i nie mogę już się doczekać ich kwitnienia!
Małgoś, ciekawam Twoich naparstnic! Rób dużo zdjęć w sezonie
