Witam w piątek, mój ulubiony dzień tygodnia. Rano nie lubię go tak mocno, jak w godzinach popołudniowych.

U mnie zima powoli, powoli odchodzi. Śniegi powoli topnieją, okoliczne pola zaczynają się zielenić. Tylko w ogrodzie jeszcze sporo śniegu, i nie widać żadnych cebulowych.
Marysiu - jestem pełna podziwu dla Twoich osiągnięć ogrodniczych. Palma z kokosa

Ja czekam cierpliwie co się pokaże w doniczce z avocado.
Beatko - dziękuję
Grażynko - ja sieję w kwietniu do szklarenek ( takich domowych), a w maju pikuję wprost do gruntu. Są niesamowite prawda?
Marysiu Masko - może siew był zły? Zbierasz sama nasionka, czy kupujesz gotowe?? Przyznam, że te zbierane z własnych kwiatków, rosną u mnie gorzej, niż te zakupione. Może oni je jakoś modyfikują, coś zmieniają...A swoją drogą, taki las kolorowych cynii widziałam w zeszłym roku u koleżanki. Posadziła je w warzywniaczku, jako jedną z grządek. Była widoczna z bardzo daleka. Kolorowa plama kwiatów.
Maju - zapraszam Ciebie serdecznie, i dziękuję
Małgoś - jaką masz pelaśkę? Niestety, nie wypiłam z Tobą porannej kawki, bo na FO weszłam dopiero teraz

A teraz zapraszam do wspólnego czerwonego, wytrawnego
Pauli - siej astry i nie myśl o żadnych niepowodzeniach. Ja nie mam takiej praktyki ogrodniczej, jaką mają nasze koleżanki i koledzy z FO, a sieję i nigdy nic im nie było. A bukiet astrów w wazonie - bezcenny
Marysiu - Sasanko - takie niepowodzenia w uprawie naszych ulubieńców ogrodowych zdarzają się, ale jak piszesz, jesteśmy dzielne i wierne. I nawet te parę kwiatków nas uszczęśliwia. Bo są nasze, własną ręką posiane. Ja siałam heliotropa, wykiełkowało zaledwie 8 nasionek, i jak uda mi się chociaż wyhodować jeden pachnący kwiat heliotropu - będę szczęśliwa, i za rok posieję znowu.
Aguś - aage - to super sprawa, taki grzeszny spacer . Wszak urwałam się z pracy, po to aby ...rozkoszować się samotnym spacerkiem w zimowym, pełnym słońca ogrodzie. Takie chwile....są bezcenne.
Aguś - Agness - są jeszcze cynie miniaturowe, może do donic?? A swoją drogą, te parę kwiatków na pewno bys upchnęła. Wierzę w Ciebie
Zostawiam fotki z daliami, które pewnie już wcześniej pokazywałam, ale muszę jeszcze. Zmykam do mojego weekendu dla rodziny, jutro przyjeżdża moja córcia ( nie było jej od niedzieli

), w niedzielę rano wraca syn - nareszcie będzie moje gniazdo wypełnione po brzegi.
