O ile nie zjadły ich myszy, bo czasami tak się dzieje.
Szalona ta niby zima, aż boję się co będzie w marcu czy kwietniu, gdyby przyszły większe mrozy.
Majka - niby tak.
Ale nie wiadomo co przyniosą następne miesiące.
Oby już tak zostało.
Marysiu - może jeszcze nie wiosna, ale przedwiośnie na pewno.
Jeśli teraz będzie kilka dni tak ciepłych jak wczoraj czy dziś, to za tydzień ziemia odmarznie całkowicie.
No i wtedy to już na pewno będę się martwić o następne miesiące.

Tosiu - a co to za plany ?

Czyżby dalsza rewolucja przed blokowiskiem?
dziś wiatr wieje w twoje strony, pewno już ciepłe powietrze do Ciebie dotarło.

Aniu - fotki na pewno będą.
Byliśmy na spacerze i wyobraż sobie, że bazie już na wierzbach.
Wszystko się w przyspieszonym tempie dzieje.
Ewka - to przynajmniej na jakiś czas jesteś bezpieczna.
A u mnie nagła zmiana pogody może zrobić wiele złego.
Więc nic straconego.........powoli wiosna i do Ciebie dojdzie.
Jadziu - to zasługa halnego.
Zlizał cienką warstwę śniegu i rozmraża wszystko w przyspieszonym tempie.
Posyłam Ci

Kasiu - cieszę się, że optymizm do Ciebie trafił.

Na pewno u Ciebie już cieplej i słoneczko kruszy lody.
Przebiśniegi będą jak tylko pierwszy kwiatek się rozwinie.
Aniu - na razie wygląda to dobrze.
Jest tylko niebezpieczeństwo, że zbyt ostre słońce przypali łodygi i mogą popękać.
U mnie dzisiaj w słonku było aż 20 stopni.

Niebo teraz faktycznie mocno gwiazdami usłane, ale to pachnie też mrozem.
Mariolko - a jednak tegoroczne.

Zobacz.....jeden mały kraj a takie różnice.
Ale niedługo wszystko się wyrówna.
Przemku - u mnie tak, zwiastuny są i to jakie.

Można było dzisiaj się opalać w słonku bez kurtki.
Tak grzało, że znowu skubnęłam kawałek roboty.
Pewno ciepło i do was dotrze w najbliższym czasie, bo znowu z południa powiewa.
Agnieszko - no powiem Ci, że sama nie wierzę jak patrzę za okno na termometr.
Ale pamiętam już jeden taki rok , kiedy u nas zimy prawie też nie było.
I wtedy też nie było już przymrozków w maju, było świetnie.
Może taki rok się powtórzy ?
Aguś - agness - nie tylko wawrzynek się rozbujał.
Dzisiaj widziałam już pączek krokusa.

Ech.....żeby już tak zostało do maja.
Dorotko - też się trochę o to martwię.
Ale dobrze ze są te przymrozki bo inaczej to rośliny całkiem by się rozszalały.
Stasiu - nadzieja zawsze jest.
Na razie wygląda to tak jakby już wielkich mrozów miało nie być.
Jutro muszę obejrzeć powojniki.
Zwłaszcza te, które miały tak duże pączki, ciekawe czy przetrwały.
Kochani wierzby mają kotki......



Krokusy są coraz większe i już lada dzień rozkwitnie pierwszy krokus.


A teraz raport różany.
Jak na razie to nie widać żadnych strat.
Wszystko zieloniutkie i sporo róż ma liście jakby żadnego mrozu nie było.
Doskonale spisują się persjanki.
Bright as a Buton trzyma nawet pączka na sztywnej końcówce.
Angielkom pąki zwisają a on trzyma pączek na baczność, co świadczy o sporej odporności na mrozy i bardzo dobrze wróży na przyszłość.
Ciekawa jestem Westerlanda, ale opakowanego nie chcę na razie odkrywać, chociaż jeśli będzie coraz cieplej to pewno muszę to zrobić, żeby pod okryciem się nie zaparzył jak i kilka innych okrytych krzewów.









Zadziwiła mnie Hanabi.
Jesienią wypuściła młody pęd od szczepienia i myślałam, że jako typowa 6 może go zgubić pod wpływem mrozu w dodatku bez śniegu.
Jak widać nadal jest świeży i pewno spokojnie będzie sobie rósł.

Dzisiaj wpadły mi w ręce nasiona kolorowych zatrwianów.
Ale skusiłam się tylko na biały.
Do tego jeszcze groszek i szparagówka.
No sama nie wierzę, że tylko tyle wpadło do koszyka.

I zobaczcie jakie są prognozy dla mojego regionu.
Na razie wszystko się sprawdza.

http://pogoda.interia.pl/prognoza-dlugo ... n,cId,4856
Patrzę teraz na termometr przy ziemi ......

To tyle na dzisiaj.
Jutro relacja z wysiewów na parapetach.
