Czołem Kochani! Ostatnie dni (a może nawet tygodnie) dały mi do zrozumienia, że
wiosna to stan umysłu. Cóż z tego, że dopiero początek lutego i jeszcze tak bardzo pogoda może nas zaskoczyć.. Wiosnę mam już w sercu, karmioną słoneczną pogodą, śpiewem ptaków, a dodatkowo świadomością, że za chwilę "prawdziwe" przedwiośnie, wiosna i ukochane lato. Powietrze ma zupełnie inny zapach, słońce zachodzi aktualnie codziennie o 2 minuty dłużej, w sklepach pełno wiosennych symboli dosłownie "za grosze", które krzyczą z półek "zabierz nas do domu!". Czy to nie wystarczające powody, bo poczuć się jak wiosną? W szklarence wysiane od kilku dni kobea, w pojemniku po lodach batat (wilec ziemniaczany), z którym w ubiegłym roku mi nie wyszło. Reszta nasion jeszcze czeka. Dziś upolowałam cudne groszki pachnące - odmiany
America,
Matucana i zwykły ciemnofioletowy. W sklepie mieli taką kolekcję odmian groszków, większości nawet na zdjęciach nigdy nie widziałam. Gdyby nie odrobina zdrowego rozsądku, który czasem się u mnie uaktywnia

wzięłabym najchętniej wszystkie. Zaopatrzyłam się też w nawóz
Rosahumus - głównie z myślą o różach, ale pewnie wypróbuję go też na innych roślinach.
Misiu, Agatko - o dniu przytulania nie słyszałam (tzn. coś mi się kiedyś o uszy obiło), ale taki dzień może być i dzisiaj, więc poprzytulam Was teraz
Madusia - ptaszyny czują wiosnę, codziennie zerkam na budkę lęgową, czy przypadkiem jakaś sikorka się przy niej nie kręci Mam też nadzieję, że pani drozdowa w tym roku zechce sobie uwić gniazdko na jodełce, jak rok temu. Całusy dla Ciebie
Jadzieńko - ciepło, pięknie, wstępuje w nas nowa energia

Daj spokój, ja już o "paskudzie" zapomniałam, przecież nie każdy musi lubić to samo, ale ostrzegam, że w tym sezonie w moim wątku też będę pokazywać moje kochane "paskudy"

Mam nadzieję, że Cię nie odstraszą i będziesz nadal zaglądać - a może nawet "przez szybkę monitora" je odrobinkę polubisz...?
Grażynko - oj tak, są wyjątkowo ożywione, ja najbardziej rozpływam się słysząc o tej porze śpiew
drozda - przynajmniej tak go rozpoznaję, jest zdecydowanie inny niż kosa.
Joasiu - niby racja, ale dla mnie kolorystyka w ogrodzie rządzi się odrobinę innymi prawami - kolory, których nigdy nie zestawiłabym w domu czy ubiorze, w naturze komponują się zupełnie inaczej
Aniu - oj rabatkę to ja robiłam przed 2 tygodniowym atakiem zimy, w styczniu - teraz mimo ciepłych i słonecznych dni, ziemia jest lekko zmarznięta, nocami temperatura spada do ok. -1 stopnia, więc działać za bardzo w ogrodzie nie można. Ale za to w domu można siać

Tylko dlaczego parapetów jest tak mało??
Iwonko - za bardzo nie ma co nadrabiać

Sympatyczne te wrocławskie krasnale - przyznaję, że takie mogłyby się do mojego ogrodu wprowadzić

Jednak z powodu ograniczonego budżetu, w tej chwili już mocno nadszarpniętego różanym zamówieniem

nie myślę nawet o takich cudach, czeka mnie jeszcze wykombinowanie pergoli nad ścieżkę, zresztą sama wiesz, jak to jest
Sylwuś - pogoda u mnie cuuudna

Wczoraj i dziś ani jednej chmurki na niebie, cieplutko, nocami temperatura spada w okolice -1 - 0 stopni, ale z tego akurat się cieszę, przynajmniej roślinki nie będą tak wyrywne

Powód do przytulania sympatycznych osób każdy jest dobry, zatem z okazji słonecznego wtorku i ja Ciebie przytulam
Alinko - dziękuję, że zajrzałaś

Wpadłam, to fakt, za chwilę będzie stękanie i ból w krzyżu, a potem spacery po ogrodzie i podziwianie każdego młodego listka, pączka...

Biegnę za chwilę do Ciebie, bo przyznaję, że nie znam Twojego ogrodu - pora to zmienić
Taki było wczoraj u mnie krótko przed zachodem słońca:
Dziś na spacerze znalazłam kwitnący mlecz/mniszek
(nigdy ich nie rozróżniam
)
I znowu trochę
odgrzewanych ogrodowych kotletów ;-)
Życzę Wam wiosny - jeśli nie za oknem, to przynajmniej w sercach
