Kolczurka klapowana i inne rośliny inwazyjne Polski

Drzewa ozdobne
OLAmari
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 348
Od: 27 sie 2006, o 11:58
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Kolczurka klapowana i inne rośliny inwazyjne Polski

Post »

Witam,mam nasiona kolczurki i mam dylemat.Można posiać ją w doniczce na końcu stycznia?
Jeśli można to proszę zdjęcie rozmiary owej doniczki.

http://www.iop.krakow.pl/ias/Gatunek.aspx?spID=81

http://www.bio-forum.pl/messages/3280/437855.html dyskusja na ten temat

Może się lepiej wstrzymaj z tą uprawą i z handlem też. Jest to bardzo inwazyjna roślina.
Awatar użytkownika
Reniak
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 1897
Od: 6 cze 2009, o 13:53
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Świętokrzyskie/Śląskie

Re: Kolczurka klapowana-uprawa?

Post »

Oto niektóre najgroźniejsze gatunki inwazyjne Polski:
Rośliny: barszcz Sosnowskiego
barszcz Mantegazziego
rdestowiec ostrokończysty
rdestowiec sachaliński
rdestowiec czeski
klon jesionolistny
kolczurka klapowana
nawłoć kanadyjska
nawłoć późna
niecierpek drobnokwiatowy
niecierpek gruczołowaty
irga błyszcząca
świdośliwka kłosowa
czeremcha amerykańska
róża pomarszczona
robinia akacjowa
rudbekia naga

No i tyle w temacie.Niech każdy sobie reszte dopowie.Mam kolczurkę,dla mnie gorszy perz, niż kolczurka która niezwykle łatwo usunąć.
Powyższe podane za Wikipedią
Awatar użytkownika
kubus2015
200p
200p
Posty: 411
Od: 26 sty 2009, o 00:27
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Zachodnie Mazowsze

Re: Kolczurka klapowana i inne rośliny inwazyjne Polski

Post »

u każdego pewnie nieco inny fragment poniższego zestawu, ale wszystkie są jak najbardziej groźne; z autopsji dodam, że nawłocie kanadyjska i późna to koszmar ciężki do usunięcia. bardzo silne kłącza, i piękny samosiew. :evil: który niestety wykorzystują pszczelarze, bo niby miododajna jesienią ... jakby rodzimych gatunków nie było, jak choćby wrzos, albo aster ożota (rzadka w Polsce, a bardzo ciekawa roślinka).

co gorsza, te inwazyjne nawłocie wytwarzają do gleby poprzez korzenie substancje allelopatyczne, które ograniczają wzrost innych roślin. Co gorsza te toksyny utrzymuje się jeszcze jakiś czas w glebie, nawet po usunięciu źródła. :?

kolczurkę też widzę jako panoszącą się, ale przynajmniej łatwo ją wyrwać. Czego nie da się powiedzieć o nawłociach albo (nie daj Boże) rdestowcach. Szczerze współczuję tym, którym zalęgły się rdestowce. nie ważne czy z własnej woli czy przez przypadek - myślę że ci pierwsi i tak szybko zaczynają żałować ;:14
Kuba
Reposit-11
Konto usunięte na prośbę.
Posty: 1788
Od: 2 lut 2013, o 19:20
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: Kolczurka klapowana i inne rośliny inwazyjne Polski

Post »

kubus2015 pisze:który niestety wykorzystują pszczelarze, bo niby miododajna jesienią ... jakby rodzimych gatunków nie było, jak choćby wrzos, albo aster ożota (rzadka w Polsce, a bardzo ciekawa roślinka).
Nie niby, tylko jest rośliną miododajną. Rodzimych gatunków w większości pasiek nie ma. Wrzosy występują w specyficznych warunkach, nie rosną powszechnie jak nawłoć. Pamiętaj że pojedyncze rośliny nie wykarmią kolonii, nie mówiąc o przyniesieniu miodu dla pszczelarza.
Należy pamiętać że większość roślin wprowadzają miłośnicy ogrodów i naukowcy, a nie pszczelarze. Później taka nawłoć czy barszcz się wymyka i kto jest winny ? No pszczelarz, bo nawłoć i barszcz sosnowskiego to rośliny miododajne. ;:124
Awatar użytkownika
kubus2015
200p
200p
Posty: 411
Od: 26 sty 2009, o 00:27
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Zachodnie Mazowsze

Re: Kolczurka klapowana i inne rośliny inwazyjne Polski

Post »

ok, ale zawsze można użyć facelii czy przegorzanu - ta pierwsza nie jest inwazyjna, a tego drugiego niektóre gatunki są uznane za rodzime. Ja jestem zwolennikiem wpisania nawłoci późnej i kanadyjskiej na listę ministerialną roślin inwazyjnych, bo póki co są tam głównie rośliny które spotyka się rzadziej (choćby taki niecierpek himalajski).

jak tylko znajdę link to wrzucę, jak na forum pszczelarskim jakiś człowiek się chwalił że nazbierał owocostanów nawłoci kanadyjskiej do kilku worków i rozsiał po nieużytku. Rozumiem jego dobrą wolę, żeby pszczoły miały co jeść, ale zrozum - mi się nóż w kieszeni otwiera jak słyszę/widzę coś takiego :evil: . Szczególnie że ten nieużytek też mógł być cennym siedliskiem samym w sobie lub też habitatem jakiegoś rzadkiego gatunku. Jak sprawić by wilk był syty (pszczoły i pszczelarz) i owca cała (nasza przyroda)? Siać rodzime dla flory Polski i dopasowane do siedliska rośliny miododajne, dla większości siedlisk takowe można znaleźć. Mam nadzieję że rozumiesz o co mi chodzi - obce mogą sobie być w ogródku lub nawet na polu, o ile nie chcą zawładnąć resztą. :?

Nie wiem jak z wprowadzeniem amerykańskich nawłoci (chyba jako ozdobne) ale barszcz sosnowskiego i mantegazziego trafiły do naszej flory pierwotnie jako ... wysokoplenne rośliny pastewne :shock: :shock:
Kuba
Reposit-11
Konto usunięte na prośbę.
Posty: 1788
Od: 2 lut 2013, o 19:20
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: Kolczurka klapowana i inne rośliny inwazyjne Polski

Post »

kubus2015 pisze:ok, ale zawsze można użyć facelii czy przegorzanu - ta pierwsza nie jest inwazyjna, a tego drugiego niektóre gatunki są uznane za rodzime. Ja jestem zwolennikiem wpisania nawłoci późnej i kanadyjskiej na listę ministerialną roślin inwazyjnych, bo póki co są tam głównie rośliny które spotyka się rzadziej (choćby taki niecierpek himalajski).
Nie można użyć facelii bo ona wymaga przygotowanego stanowiska, trzeba by najpierw uprawić nieużytek (czyjaś własność, koszt). Do tego ta roślina sam się nie odnawia. Żeby się pozbyć nawłoci trzeba by zmusić właścicieli nieużytków do ich uprawy. Przegorzan jest dobrym pożytkiem, ale z nawłocią nie ma szans konkurować. Wysiałem go w zeszłym roku pół kilograma, kolejny siew wiosną (tym razem na zbiór nasion żeby móc go rozprzestrzeniać).
Niecierpek nie jest problemem ? Przyjedź nad Dłubnie czy Prądnik. Zdziwisz się jak pięknie zarasta brzegi całymi łanami.
Zresztą teraz to sobie może minister wpisywać co mu się żywnie podoba, nawłoć sama się rozsiewa, podobnie jak niecierpek, barszcz, trojeść.
U mnie na wsi nie ma praktycznie nawłoci (może kilkanaście ha w promieniu 1,5-2km, reszta obrobiona), u mnie w mieście są setki hektarów (północna granica Krakowa).
Rozumiem jego dobrą wolę, żeby pszczoły miały co jeść, ale zrozum - mi się nóż w kieszeni otwiera jak słyszę/widzę coś takiego :evil:
A ja rozumiem Ciebie i wcale mi się nawłoć nie podoba, ale skoro jest to staram się by moje pszczoły z niej korzystały.
Tyle że to rozsianie przez tego pszczelarza przyspieszyło najwyżej o kilka lat nieuniknione.
Jak sprawić by wilk był syty (pszczoły i pszczelarz) i owca cała (nasza przyroda)? Siać rodzime dla flory Polski i dopasowane do siedliska rośliny miododajne, dla większości siedlisk takowe można znaleźć.
No dobra, to poproszę o listę roślin rodzimych które tworzą duże skupiska, są miododajne, same zdobywają nowe tereny i kwitną w sierpniu. Poważnie mówię, kupuję różne nasiona w celu wzbogacenia bazy pożytkowej w swojej okolicy. Czym zastąpić nawłoć?
Tylko proszę, takie które realnie da się wprowadzić. Bo kilkaset hektarów wrzosowiska przerasta moje możliwości finansowe ;)
Nie wiem jak z wprowadzeniem amerykańskich nawłoci (chyba jako ozdobne) ale barszcz sosnowskiego i mantegazziego trafiły do naszej flory pierwotnie jako ... wysokoplenne rośliny pastewne :shock: :shock:
Nawłoć była i jest sadzona jako roślina ozdobna, z barszczem masz rację. Ale nie sprowadzali jej rolnicy tylko naukowcy m.in. z Akademii Rolniczej w Krakowie i przekonywali rolników żeby siali to u siebie na pasze. Podobno krowy nie chciały jeść kiszonek do tego mleko było podłe i tak się skończyła kariera w rolnictwie. Oczywiście jak gdzieś się wysiały to nikt się nie martwił.
W okolicach dawnych pól doświadczalnych Akademii Rolniczej można znaleźć masę różnych roślin inwazyjnych. Z ciekawostek to barszcz jest bardzo miododajny.
Tomek_Os
500p
500p
Posty: 806
Od: 9 paź 2013, o 11:33
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Marki/W-wa

Re: Kolczurka klapowana i inne rośliny inwazyjne Polski

Post »

Witajcie,
A dlaczego Klon jesionolistny jest w tym zestawieniu?
On jest inwazyjny?

PS no rzeczywiście tak piszą... Kurcze a takie piękne drzewo szczególnie mi się Odessanum podoba.
Awatar użytkownika
kubus2015
200p
200p
Posty: 411
Od: 26 sty 2009, o 00:27
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Zachodnie Mazowsze

Re: Kolczurka klapowana i inne rośliny inwazyjne Polski

Post »

jest, w pewnych warunkach nawet bardzo;

w ogrodzie oczywiście możesz go kontrolować, nie wiem jak odessanum, ale jak nie dopuścisz do samosiewu to powinno być ok. Kiedyś był wprowadzany do ubogich lasów jako podszyt (dawał dużo ściółki z liści, żeby użyźniał glebę) ale w takim suchym borze sosnowym to on wygląda trochę ... paskudnie. Powykręcany i wyraźnie nie na swoim miejscu. Natomiast jest sporym zagrożeniem dla lasów łęgowych w dolinach rzecznych - woda roznosi nasiona w dół rzeki, bardzo silnie się rozrasta w takich warunkach (w naturze rośnie w dolinach m.in. Mississipi i innych rzek wschodnich stanów Ameryki) i w warunkach Europy wypiera (głównie przez silny obsiew) docelowe w tych miejscach wierzby, topole i jesiony. Takie zjawisko można zauważyć m.in. nad Wisłą, w Warszawie, na północ od mostu Grota-Roweckiego. Bliżej centrum, na wysokości Saskiej Kępy, był planowo wycinany w ostatnich latach - jest go coraz mniej, ale silnie odbija od korzeni.

Tak więc - jeśli Ci się podoba to nie ma chyba problemu (samosiejki w pierwszym roku dają się wyrywać) pod warunkiem że nie pozwolisz mu się wysiać poza granice działki.
Kuba
Tomek_Os
500p
500p
Posty: 806
Od: 9 paź 2013, o 11:33
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Marki/W-wa

Re: Kolczurka klapowana i inne rośliny inwazyjne Polski

Post »

OK, czyli jeśli uda mi się go trzymać pod kontrolą w porządku. To w takim razie jest do zrobienia. Jednak spróbuję poszukać coś z naszych drzew, szczerze mówiąc myślałem że ten klon to nasze rodzime drzewo...
Muszę się jeszcze wiele nauczyć.
Awatar użytkownika
kubus2015
200p
200p
Posty: 411
Od: 26 sty 2009, o 00:27
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Zachodnie Mazowsze

Re: Kolczurka klapowana i inne rośliny inwazyjne Polski

Post »

Jeśli coś z klonów to polecam klon polny Acer campestre, ma małe listki w zabawnym kształcie, jest odporny na susze (lubi jednak mieć choć troszeczkę wapnia w glebie) i dosyć wolno przyrasta, co jest dobre w przypadku mniejszych ogrodów ;:108
Kuba
Awatar użytkownika
beatazg
1000p
1000p
Posty: 1072
Od: 11 paź 2012, o 17:44
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Bieszczady- Solina
Kontakt:

Re: Kolczurka klapowana i inne rośliny inwazyjne Polski

Post »

Te rośliny inwazyjne to jakaś farsa . U nas ludzie nie uprawiają pól więc dużo jest nawłoci ,ale czy to jej wina . Tak samo dużo jest ( całe pola ) brzozy , olszy czarnej .łoziny , przy drogach klony jawory -masa siewek , ale to jest tam gdzie nikt nie mieszka , albo nie dba o swoje pole i zarasta chaszczami . Przy naszych drogach niejednokrotnie wąskich krzaki wchodzą na drogę , niby drogowcy coś wytną ,ale to dalej odrasta . W naszej miejscowości płynie zalew myczkowiecki ,ale jadąc drogą też go już nie widać bo same chaszcze i to nasze rodzime chaszcze . Dawniej pasły się krowy ,barany , graliśmy tam w piłkę ,były trzy piękne stawy ,opalaliśmy się na groblach a teraz do wody nie ma dojścia . Jak słyszę że dąb czerwony jest zagranicznym drzewem inwazyjnym to ogarnia mnie złość bo jest to piękne drzewo ,nie choruje na mączniaka tak jak nasze dęby . Przy mojej działce od strony drogi kilkanaście lat temu rosły klony jawory , ale nie było z nich żadnej ozdoby tylko kupa liści . Wycięliśmy je i posadziłam świerki, sosny czarne , sosny himalajskie , dwa dęby czerwone ,klon jesionolistny , klon czerwony od roku , . Mam dużo żołędzi z dęba wiec sadzę gdzie mogę . Od roku mam rdestowiec i nawet nie wiedziałam że on taki inwazyjny , dla mnie inwazyjny to sumak octowiec .
Pozdrawiam :wit Beata
Bixxx
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 1072
Od: 8 gru 2011, o 07:54
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: śląskie

Re: Kolczurka klapowana i inne rośliny inwazyjne Polski

Post »

Klon jesionolistny jest w moim regionie: i jest WSZĘDZIE! W mieście i na okolicznych nieużytkach. Przenosi się bardzo szybko, a rośnie o wiele szybciej niż klon polny czy zwyczajny! Ma się wrażenie, że potrafiłby całkowicie przejąć teren w ciągu maks. 10 lat, gdyby nie był ograniczany!
Podobnym chwastem jest niestety dąb czerwony. Piszę "niestety" bo jest on piękny, ale rozmnaża się bardzo łatwo, w porównaniu z dębem szypułkowym wręcz błyskawicznie i zajmuje coraz większe tereny, nie pozwalając rozmanażać się naszym rodzimym gatunkom. Rośnie również bardzo szybko w porównaniu do naszych dębów.

Co do nawłoci - przejedźcie się w sierpniu trasą od Katowic do Częstochowy - pociągiem lub samochodem. Oczy nieraz bolą, tyle żółtego - jak okiem sięgnąć!
Zielonym do góry!!!
Tomek_Os
500p
500p
Posty: 806
Od: 9 paź 2013, o 11:33
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Marki/W-wa

Re: Kolczurka klapowana i inne rośliny inwazyjne Polski

Post »

beatazg pisze:Te rośliny inwazyjne to jakaś farsa . U nas ludzie nie uprawiają pól więc dużo jest nawłoci ,ale czy to jej wina . Tak samo dużo jest ( całe pola ) brzozy , olszy czarnej .łoziny , przy drogach klony jawory -masa siewek , ale to jest tam gdzie nikt nie mieszka , albo nie dba o swoje pole i zarasta chaszczami . Przy naszych drogach niejednokrotnie wąskich krzaki wchodzą na drogę , niby drogowcy coś wytną ,ale to dalej odrasta . W naszej miejscowości płynie zalew myczkowiecki ,ale jadąc drogą też go już nie widać bo same chaszcze i to nasze rodzime chaszcze . Dawniej pasły się krowy ,barany , graliśmy tam w piłkę ,były trzy piękne stawy ,opalaliśmy się na groblach a teraz do wody nie ma dojścia . Jak słyszę że dąb czerwony jest zagranicznym drzewem inwazyjnym to ogarnia mnie złość bo jest to piękne drzewo ,nie choruje na mączniaka tak jak nasze dęby . Przy mojej działce od strony drogi kilkanaście lat temu rosły klony jawory , ale nie było z nich żadnej ozdoby tylko kupa liści . Wycięliśmy je i posadziłam świerki, sosny czarne , sosny himalajskie , dwa dęby czerwone ,klon jesionolistny , klon czerwony od roku , . Mam dużo żołędzi z dęba wiec sadzę gdzie mogę . Od roku mam rdestowiec i nawet nie wiedziałam że on taki inwazyjny , dla mnie inwazyjny to sumak octowiec .
Pozdrawiam :wit Beata
Tylko że rodzime gatunki zapewniają np możliwość gniazdowania rodzimym ptakom i owadom. Ja nie wiem czy dąb czerwony to zapewnia, być może tak, ale może nie i jeśli wszędzie zapanuje ten gatunek przerwie się jakieś ogniwo w łańcuchu pokarmowym i będziemy mieli urodzaj czegoś czego nie chcemy za chwilę. Poza tym na mączniaka mówisz nie choruje, ale kto Ci zagwarantuje że za 50 lat nie dopadnie go choroba na którą kompletnie nie jest uodporniony jak nasz rodzimy gatunek, bo tutaj nie rósł od tysięcy lat i nie miał jak się na nią uodpornić... a już nie będzie dębów rodzimych.
Wprowadzanie obcych gatunków kończy się tym czym wprowadzenie u nas barszczu a jak się okazało że to jednak nie jest to co bydło lubi najbardziej na świecie, sprowadzenie ślimaków nagich żeby to zjadły, no i niestety okazało się że one też tego nie chcą jeść ale wszystko inne owszem.
Na Nową Kaledonię 100 lat temu sprowadzono 6 sztuk jeleni, aby gubernator miał na co polować, dzisiaj jest ich 300 tysięcy i wyżarły większość lasu na wyspie.

Dlatego byłbym z tym ostrożny ;:108

Jeśli ktoś słyszał o dobrych stronach wprowadzenia jakiegoś obcego gatunku u nas, to niech poda proszę. Chciałbym po prostu wiedzieć czy ja o tym nie słyszałem czy nei ma takiego przypadku ;:180
Awatar użytkownika
beatazg
1000p
1000p
Posty: 1072
Od: 11 paź 2012, o 17:44
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Bieszczady- Solina
Kontakt:

Re: Kolczurka klapowana-uprawa?

Post »

Sama mam prawie całe pole nawłoci , koszę raz do roku ale nie widzę żeby przechodziła do sadu albo ogrodu . A klon jesionolistny i dęby czerwone dostałam kilka lat temu ze szkółki państwowej od leśniczego bo widocznie to sadzą w naszych lasach państwowych . Około 500 metrów ode mnie rośnie zwykły dąb i tego lata co było na swojej działce widziałam kilkanaście siewek tego dębu .U nas na wsi chyba nikt oprócz mnie nie ma dębów czerwonych i nie widzę żeby z tych moich dwóch a żołędzie są od kilu lat gdzieś się rozsiewały . Koleżanka ma też tego dęba od wtedy co ja ale ona go przycina w formę grzybka i nigdy nie miał żołędzi .
Pozdrawiam :wit Beata
Tomek_Os
500p
500p
Posty: 806
Od: 9 paź 2013, o 11:33
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Marki/W-wa

Re: Kolczurka klapowana-uprawa?

Post »

Dąb czerwony (Quercus rubra L.) ? gatunek drzew z rodziny bukowatych (Fagaceae). Pochodzi ze wschodniej części Ameryki Północnej,w której jest najpospolitszym gatunkiem dębu. W Polsce jest gatunkiem introdukowanym, ok. XIX w. został sprowadzony przez leśników jako gatunek pielęgnacyjny i ochronny. Zaliczany jest do roślin inwazyjnych - niebezpiecznych dla rodzimej flory i jako taki powinien być usuwany z obszarów chronionych, a także z lasów podczas przebudowy drzewostanu[2]. Rozprzestrzenia się samorzutnie, obecnie występuje już na całym niżu i w niższych położeniach górskich. Wypiera rodzime gatunki dębów i inne drzewa. Status gatunku we florze Polski: kenofit, agriofit.

Za Wikipedią. Wytłuszczenia zrobione przeze mnie.
To że u Ciebie w miejscowości nie ma więcej jak jeden nie znaczy że tak jest wszędzie indziej.
Sama wysiałaś to całe pole nawłoci czy samo się rozsiało?

Pozdrawiam.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Drzewa i krzewy OZDOBNE, pnącza”