Zielone pokoje jak zawsze piękne, ciekawe, jak różnie mogą wyglądać te same fragmenty ogrodu fotografowane z różnej perspektywy. Na ostatnich zdjęciach mi również wydały się mniej znane, jakby trochę przemeblowane... ale chyba nie w nocy?
Poczytałam jak nazywają się opuchlaki po ichniemu i czym je tutaj zwalczają. W sprzedaży nie ma preparatów chemicznych ciężkiego kalibru, są do walki biologicznej, zawierające nicienie, ale z zastosowaniem trzeba poczekać, aż będzie cieplej. Zapytam jeszcze ogrodnika. Wykopywać rododendrona, żeby wypłukać mu korzenie trochę się boję, rośnie już (dopiero?) trzy lata i nie chciałabym go uszkodzić. W inne miejsce też go nie przesadzę, tu go chcę mieć gdzie jest, przy tarasie. Spróbuję również walki wręcz, jeśli uda mi się wytropić paskudy i przemóc obrzydzenie
Abraham Darby pięknie wygląda, czy mocno pachnie? Napaliłam się na róże o jadalnych płatkach, z których można robić konfiturę. Z dzieciństwa pamiętam, jak mama ucierała płatki dzikich róż z cukrem, cudny był ten zapach. Dzikich róż raczej nie kupię, bo się mocno rozrastają. Na liście konfiturowej mam Louise Odier i właśnie Abrahama Darby, zamierzam upchać w donicach. Tylko nie wiem, czy nie będzie mi szkoda zrywać kwiaty, żeby pożreć
Jagi, chciałam zapytać o rozwar, sam się wysiewa jesienią czy mu pomagasz? Zebrałam nasiona z myślą, że na wiosnę wysieję, czy one potrzebuję stratyfikacji?