Witam Was kochane dzisiaj zimowo/ pierwszy u mnie śnieg/. Nie długo utrzyma się ponieważ temp. dodatnia. Moje futrzaki chodzą ścieżkami tam gdzie stopniał...dla nich to nowość...
Alu! 
...dziękuję za wizytę i życzenia. Zdrówko najważniejsze ...jeśli ono będzie OK to reszta jakoś się potoczy.
Eluniu!
Kiedyś próbowałam ukorzenić sadzonki pelargonii bluszczolistnych...bez efektu. Co roku kupowałam wiosną nowe, ciągle w tym samym ogrodnictwie. W ubiegłym roku właścicielka sama zainteresowała się ....dlaczego ja co roku kupuję?
Stwierdziła,ze z powodzeniem mogę chociaż dwa sezony je mieć. Poleciła mi przed przymrozkami ściąć wszystkie pędy na ok. 15- 20 cm. Usunąć pozostałe liście i wstawić do pomieszczenia gdzie będzie docierało światło i temp. taka, aby zimą nie zmarzły. Przez sezon zimowy podlewać oszczędnie ...tak aby nie zasuszyła się bryła korzeniowa ...od lutego obficiej...ale nie przelewać.Tak postąpiłam ...nie wiem czy faktycznie uda się, ale spróbować można.Szczepki/ ale z piętką/ spróbuj w ukorzeniacz i następnie do przygotowanego podłoża...w wodzie mi zgniły
/ jeśli ukorzeniamy szczepkę w wodzie, nie zmieniamy co pewien czas wody...tylko dolewamy - taką radę nabyłam od wieloletniego ogrodnika . Wiem,ze nieciekawie wygląda pojemnik i woda / zazieleniałe/ ale efekt jest.Tak ukorzeniałam ostatnio bukszpan, choć też z powodzeniem ukorzenia się bezpośrednio w gruncie. Eluniu...pozdrawiam i życzę powodzenia w ukorzenianiu
Dorotko!...zatem przystępujemy do wysiewu. Wprawdzie nie mam jeszcze nasion pelargonii ...ale zaraz szukam w necie.
W ubiegłym roku bez efektu ...tujałka, żmijowiec, Leptosifon, agastache mexicana i "nici" z pnączy...Asarina scandens, Pałczatka/ Ekremocarpus/, Rodochition atrsanguineus...Już nie będę sugerowała się przy zakupie wyglądem, choć... warunki uprawy tez sprawdzałam.
Pozdrawiam serdecznie
