Milenko witaj,dzieciaki rzeczywiście szczęśliwe i roześmiane,domek stroję żeby dzieci widziały tą różnicę że jest inaczej,tak bardzo świątecznie ,zresztą oni chętnie w tym uczestniczą,a rodzinka nie jest w komplecie i już nigdy nie będzie,bo życie i los są czasami okrutne ,ale to nie powód żeby dzieci nie czuły się jak w bajce ,one to na pewno wniosą do swojego dorosłego życia.Na polu jest rzeczywiście bardzo ciepło,ale myślę że rośliny jakoś z tego wybrną ,za czasów mojego ogrodu raz był taki ciepły styczeń,praktycznie cały czas robiłam w ogrodzie,potem przyszły tęgie mrozy ale roślinom nic się nie stało,piszesz że słoneczko dobrze wpływa na nasze samopoczucie to prawda,ja uwielbiam słoneczko, a bardzo źle odbieram ponure dni,więc niech tak może dalej nam świeci,gorąco pozdrawiam
Ewuniu,cieszę się że kolekcja bombek się podoba ,uwielbiam namalowane na nich ośnieżone kościółki ,chatki i choinki,to wszystko ze szkła,ale nawet dzieciaki uważają żeby nie rozbić ;pozdrawiam i buziaczki dla Ciebie:196
Stasiu,pomocnicy Mikołajowi wywiązali się doskonale ze swoich obowiązków,a śmiechom i radości nie było końca ,niech mają piękne wspomnienia,nam też było miło ,bo nie ma nic piękniejszego jak uśmiech i radość dzieci,a Zuzia to rzeczywiście dorośleje ,ciągle się ze mną mierzy czy mnie już przerosła,i cieszy się, bo może już 1 cm jest wyższa,całą trójkę kochamy nad życie
Wandziu,masz rację,dzieci tyle radości wnoszą w nasze życie ,że człowiek nawet załamany potrafi się jakoś otrząsnąć,widząc ich beztroski śmiech ,radość na twarzach i serdeczność,gdy ciągle chcą się przytulić .To prawda że dla nich głównie dom jest bardziej przystrojony ,oni widząc jak robię stroiki,to też robią swoje,łatwiejsze i prostsze ,ale super im to wychodzi ,wszystko co zrobią i co jest do zawieszenia to mogą powiesić ,pomagali ubrać choinki,nawet do spania nie chcieli iść ,bo muszą mi pomagać,żeby było pięknie,z dziećmi to dom tętni życiem ,pozdrawiam gorąco
