Przedwigilijny dzień dobry
Czytając Wasze opowieści o zakupach, przygotowaniach do Świąt, potrawach, ciastach, choinkach i innych ozdobach, pomyślałam sobie, jak te sprawy wyglądały w czasach słusznie minionych.
Kto pamięta ten dreszcz emocji na wieść, że statek z kubańskimi pomarańczami stoi na redzie w Gdyni? Albo walkę na śmierć i życie o kawałek mięsiwa na kartki? Czy też triumfalną "biżuterię" w postaci sznurka rolek papieru toaletowego dumnie noszonego na szyi? A te pierwsze plastikowe choinki - koszmarki, ubierane w pasma włosa angielskiego lub w kłęby waty?
Mnie najbardziej denerwowało, że każdy twaróg, nabyty do sernika, był kwaśny jak ocet siedmiu złodziei.
Niemniej, mimo tego wszystkiego, Święta zawsze przygotowane były perfekcyjnie, choinka zawsze była bajeczna, prezenty wymarzone, a atmosfera...
Ech...łza się w oku kręci.
No dobra, było - minęło. Niestety, razem z tymi czasami minęło również kilka kochanych osób...
Marysiu, nadal nie rozumiem Twoich kłopotów z internetem. Ja mam też bezprzewodowy, też pewnie z jakimś limitem Gb, ale nigdy mi w nim mocy nie zabrakło... Może lepszy jeden dobry niż dwa, za to oba zawodne.
Zazdroszczę świętowania z dziewczynkami. U mnie, niestety,
bez.
Lisico, ależ kocie draństwo Ci się trafiło

, lejki jakieś pokątne!
Nawet nie wiem, co Ci poradzić, bo moje wzorce dobrego kociego wychowania (sic!) nigdy tego nie robiły.
Aleście się z
Daffo dobrały w korcu maku !
Popatrz,
Michałku, jeden stroik, a ile skojarzeń wywołał

.
Mnie osobiście nic dramatycznego w tym roku się nie zdarzyło, ale innym ... Mam nadzieję, że los da ludziom teraz spokój choćby przez dwa lata...
Widzę, że też masz kocie lejki

i w dodatku nie wiesz, które to.
Tobie też radzę poszukać jakiejś lepszej opcji internetowej, jeśli to możliwe.
Coś mi się widzi, że diabli by mnie wzięli, gdybym miała takie przygody, jak Ty i
Amba.
Dzięki,
Agu, za piękne życzenia. Wzajemne w Twoim wątku, serdeczne i gorące.
Narciarzy uwielbiam, bo uatrakcyjniają zimę w TV, a jeśli jeszcze odnoszą sukcesy, to już jest super

.
Marysiu 
, a ja Ci życzę, żeby te wydarzenia już nie za bardzo Cię wciągały, żebyś mogła na chwilkę usiąść i podelektować się pierniczkiem z kawką.
Hafty krzyżykowe pokażę po Świętach, bo w amoku porządkowania wszystko jest schowane do szuflad. Moich wyrobów wśród nich nie ma

.
Wisiołki też darowane...
Meczet, Hagia Sophia, a teraz cerkiewka

.
EwoM, mnie - rusycyście podoba się to porównanie.
Dobrze, że ten rok nie przysporzył Ci zmartwień. Problemy można rozwiązywać. Najgorsze są zdarzenia nieodwracalne... Należy wierzyć, że następny będzie lepszy.
O nie,
Majowa, zdradzić, kto zabił? Tego się nie robi

Zresztą w odniesieniu do tej książki jest to właściwie niemożliwe, tak pan Krajewski zagmatwał sprawę

.
A wyobraź sobie, że moja przyjaciółka Basia zaczyna czytać książkę, po kilku stronach sięga do zakończenia i następnie czyta od początku

. Kryminały też.
Teraz dostałam ostatnią książkę Henninga Mankella o przygodach Kurta Wallandera. Szkoda, że ostatnia...
A gdzie się podział aniołek

?
No widzisz,
Edulkotku, a ja z kolei marzę, żeby wnuki kiedyś przyjechały do mnie na Boże Narodzenie i zakłóciły nieco mój spokój.
Ech, żeby tak każdy mógł mieć to, o czym marzy...
Jakie Ty pyszne ciasta wyrabiasz, no, no... Dobrze, że jest z Ciebie kompan choć do kawki

.
Sosenko 
, grudzień, Boże Narodzenie ciepłe,w słońcu i z tęczą... to coś wspaniałego

. Kiedy nowy wątek? Wiosną?
Trzeba przecież zobaczyć, jakie będą efekty Twojej ciężkiej pracy! Serdeczne wzajemne życzenia

.
Słodziutki Daffodilku

, dzięki wielkie!
Cudna z Ciebie dziewczyna, aż mi żal, że nie podzielam Twojej zimowej pasji, bo może udałoby się gdzież w śnieżnej zamieci spotkać

.
Buzaki gorące i słodkie.
Żeby Wam umilić odpoczynek po kulinarnych wysiłkach, seria zdjęć stworzonka, które zawładnęło moim sercem, domem i ogrodem.
Jej Kocia Królewska Mość - Ibrakadabra.
Kłaniam się nisko w podzięce za odwiedziny, piękne życzenia i wyrazy sympatii
.
Wesołych Świąt - Jagoda