Trzeba jednak mówić do storczyków;ponarzekałem,pomarudziłem i kolejne kwiaty już tak nie tracą kolorów

Został już tylko jeden pączek,wiec jeszcze chwila i będą wszystkie.

Czekam na niego bo on jakiś taki przekrzywiony,nieforemny i jakby przyklejony do łodyżki.
Dario,Kamo,Valdesso,Karnova,dziękuję za odwiedziny i miłe słowa.Tak jak pisałem wyżej,już nie narzekam na zmianę kolorów.

Niech postępuje jak chce.
Aniu,niestety,choróbsko ją też dotyczy,po kwitnieniu a przed jesienna przeprowadzką /teraz jest w "izolatce"/,pójdzie na śmietnik.
Jagodowe dendrobium rośnie jakoś tak śmiesznie:nic nie chce wypuścić z podłoża,idzie w piętra i kolejny już raz puszcza się z samego wierzchołka starych psb.

No i mam takie piętrowe badyle z wiechciami liści na samym szczycie.Super widok!,tylko do pokazywania!Z nim też więc muszę zrobić porządek.
A co do "Twoich" storczyków to jest bardzo dobrze:miniaturka odpoczywa,Equestris ciągle kwitnie /ma trzy kwiatuszki/ a ten z długa nazwą,której nawet nie próbuję się nauczyć,chyba już się zaaklimatyzował u mnie bo ładnie wydłuża korzonki.Tak więc jeszcze raz wielkie
Agnieszko,
(najlepiej wyrzucić szybkim ruchem i... zapomnieć- mój sposób).
Takie były Wasze rady gdy tylko pokazałem moje chore storczyki.Nie posłuchałem,próbowałem,wahałem się i łudziłem,ale teraz każdemu będę radził tak samo,nie ma zmiłuj się.
Pisałem już wyżej:jesienne przeprowadzki zacznę od selekcji i wyrzucania.Nie wniosę do mieszkania żadnego chorego.
Na koniec jeszcze może taka foteczka:
