Ogrodzinka pod dębem Czesławem cz.11

[DTJ_1]

To masz piękny zakątek i taki smaczny

[gracha]

Orliki to bardzo zagadkowe kwiatki przynajmniej u mnie , co roku z tej samej kępki wyrastają w innych kolorach niż były , czy u Ciebie Wandziu też tak się zdarza

[Wanda7]

amba, ty nie myśl, ty kup, a potem będziesz się zastanawiać. To najlepsza recepta. Ja tak robię i zawsze z dobrym skutkiem.
koziorożec, ach jak to miło czytać takie komplementy. Ale wiesz, na zdjęciach to faktycznie ten ogródek wygląda na duży, co nie pokrywa się z rzeczywistością. Fotografowanie to czysta magia, ukazuje to, co chcemy zobaczyć. Inna sprawa, że ja ma zagospodarowany każdy zakątek, właściwie nie ma trawnika, tylko wszędzie coś rośnie. Może z tego względu wydaje się rozległe. Ale gdy oglądam twoje bujne łany, to zazdroszczę przestrzeni.
AGNESS, czerwone przyrościki na różach zawsze budzą we mnie czułość
DTJ, ano smacznie tam jest na tej ławeczce, jak można sobie nie wstając, sięgać po winogronka. Nie ma ich dużo, o troszkę zacienione jest to miejsce, ale dla nas wystarczy
gracha, oczywiście tak się właśnie zdarza: co roku orliki są innego koloru i kształtu. Niesamowicie ciekawe zjawisko.

Granatowe orliki, a obok wielosił błękitny, który się wysiał i zrobił się... biały.












Tak kwitły w popołudniowym słoneczku zwykłe żurawki krwiste.

[robaczek_Poznan]

Dziewczyny, ciekawa sprawa z tymi orlikami. Myślałam, że tylko siewki mutują, a sama krzaczki macierzyste już nie...Zastanawiam się, co się wykluje z moich. W tym roku wiosną kupiłam błękitne orliki odmiany Alpina w sporej ilości, bo zależało mi na błękitnych plamach koloru. Szybko się okazało, że kolory się nie zgadzają i dostałam mixa z łtych, różowych, purpurowych i niebieskich
Więcej nie kupię - to pewne..., a orliki częściowo oddałam sąsiadce, częściowo przesadziłam. Ciekawe co mnie czeka w tym roku

[Ignis05]

Też sadziłam różne kolory orlików i mam mnóstwo ... granatowych.
Wszystkie inne poginęły a te sieją się , gdzie popadnie.
Wandziu, czy Twoje lilaki były już szczepione na pniu, czy tak je sama wyprowadziłaś ?
One są jak wizytówka Twojego ogrodu, przepiękne.

[nena08]

Dziewczyny, ciekawa sprawa z tymi orlikami. Myślałam, że tylko siewki mutują, a sama krzaczki macierzyste już nie...Zastanawiam się, co się wykluje z moich. W tym roku wiosną kupiłam błękitne orliki odmiany Alpina w sporej ilości, bo zależało mi na błękitnych plamach koloru. Szybko się okazało, że kolory się nie zgadzają i dostałam mixa z łtych, różowych, purpurowych i niebieskich
Więcej nie kupię - to pewne..., a orliki częściowo oddałam sąsiadce, częściowo przesadziłam. Ciekawe co mnie czeka w tym roku

Wysiałam całą paczkę nasion Orlika i wszystkie były cytrynowe, a liczyłam na mix kolorów.

Wandziu, u mnie dzwonek brzoskwiniolistny w trzecim roku samoistnego wysiewania też pojawił się biały egzemplarz. Pewnie biały kolor jest cechą recesywną u dzwonka.

[Steasi]

Oh pierwszy raz widzę szczepione na pniu. Cudnie to wygląda. Patrząc na Twoje okazy mam świadomość, że podjęłam dobrą decyzję wpisując te krzewy na moją listę chciejsw. Już od dawna mi się podobają, a dopiero kilka miesięcy temu zdałam sobie sprawę, że mam na nie miejsce.

[Wanda7]

Robaczku, mi to nie przeszkadza, że orliki stale okazują się inne. I tak wszystkie pasują do mojej kolorystyki, bo nie ma wśród nich czerwonych i żołtych, tylko same pastelowe.
Ignis05, lilaki kupiłam już szczepione na pieńkach. Ale na przykład forsycję sama wyprowadzam na nóżkę. Nawet nieźle to idzie
nena08, cytrynowe orliki? Och, to bardzo ciekawe. Mam rozmaite, ale jakoś cytrynowe nigdy się nie wysiały. A z dzwonkami miałam bardzo dziwną sytuacją, bo kupiłam odmianę Takion White i taka była pierwszego roku, a potem zrobiła się z niej odmiana Octopus, strasznie ekspansywna i musiałam czym prędzej przenieść ten dzwonek w kąt ogrodu, żeby mi moich róż nie zarósł.
Steasi, miło mi, że cię skusiłam na kupno szczepionych lilaków. Nie będziesz żałować

Majowe rozmnażanie żurawek

[leszczyna]

WANDECZKO.....przyszłam do Ciebie na wspominki, nad białymi orlikami się pochylilam.....u mnie wszystkie w niebieskości, ale też je lubię choc redukcję wiosenną zawsze muszę robić.....
.....lilaka Meyera posiadam ale w formie krzaczastej i zajmuje sporo miejsca ale za jego zapach rozsiewajacy się po całej działce zniosę go takiego.....natomiast polecę Tobie na nóżce KRASAWICĘ MOSKWY.......warto go miec dla zapachu i uroczych kwiatów.......mam nadziałce ale koło domu powtórzylam nasadzenie.......

pozdrawiam

[Monika-Sz]

Czy ja dobrze widzę, że donice stoją na starej wadze..? Piękna, zasługuje na wyeksponowanie Donice na niej postawione, to świetny pomysł.

[tade k]

Wandziu , czytam ze zdziwieniem na temat zmiany kolorów orlika i innych roślin. Moje orliki są bardziej '' stałe w kolorze'' , nie robią mi takich psikusów. Za to kolor zmienił złocień różowy , był kilka lat w kolorze ciemno czerwonym,najciemniejszym w jakim ta odmiana występuje i w tym roku zakwitł jasno różowo. Nie może być pomyłki , bo tylko jedna roślina w tym kolorze mi została. Cytrynowego orlika nareszcie mam , za to niebiesko żółty jeszcze nie zagościł w ogrodzie. Najwięcej mam długo ostrogowych, te bardziej mi odpowiadają , dłużej kwitną i są w szerszej gamie kolorów. Podobne zjawisko obserwowałem w łubinach rosnących dziko. Były tylko w błękicie , później pojawiła się roślina o białych kwiatach. Za kilka lat było ich więcej. Te następne były już zapewne z nasion. Być może w taki sposób natura utworzyła też nową odmianę wielosiła.

[koziorozec]

Wandziu,znowu piękne zakątki ogrodu,warto przychodzić

[Zenia]

Wandziu...piękne wspominajki, miło się ogląda, tylko... . Coraz więcej trafia na listę chciejstw. . Piękny ten lilak Mayera. . Ile latek liczy ten twój

[Wanda7]

leszczynko, białe orliki są u mnie jak oczko w głowie. Najbadziej mi się podobają, ale białych siewek jest najmniej. Krysiu, co to jest moja droga, ta Krasawica Moskwy? NIe mam pojęcia.

Monika-Sz,. ta żelazna waga pałętała się w naszej rodzinie już od kilku pokoleń i w końcu wylądowała u mnie - jako kwietnik. Zdziwiłyby się moje dziady i pradziady, gdyby ją teraz zobaczyli

Tadziu, po zastanowieniu się nad orlikami moja diagnoza jest taka, że te z ostrogami bardziej zachowują swoje cechy, natomiast te inne dają różnorodne potomstwo. Tak jest chyba u mnie. Ja mam jednego z ostrogami i on co roku jest taki sam, a poza tym się jakoś nie bardzo wysiewa.
A łubinów to ci szczerze zazdroszczę, obojętnie w jakim kolorze, bo mimo prób wszystkie mi wyginęły. Widać nie ten odczyn gleby

koziorożec, zawsze cię witam z przyjemnością i żałuję, że nie poznałyśmy się wcześniej

Zeniu, ja też mam chciejstwa, choć bardzo się staram pilnować Mój lilak ma już 8 latek. Akurat to drzeweczko możesz sobie bez problemu u siebie posadzić .

[Wanda7]