
Aguś - niestety wianek nie zrobiony, dziś zamówiłam jutę, teraz mam wymówkę i pewnie dopóki nie przyjdzie, wianek będzie czekał

Madziu - tak jak napisałam wyżej Adze, wianek nabiera mocy urzędowej


Aniu - ziemię w workach trzymam na zewnątrz i jak do tej pory nie zmarzła. Wczoraj oglądałam Pomponellę, niestety trochę śniegu jeszcze zostało, więc nadal nieokopczykowana.. A tak na niej mi zależy - co mnie podkusiło z tym obrzucaniem śniegiem



Kanapl - no trudno, zatem będę grzecznie czekać do wiosny


Madusia -

Joasiu - dokładnie, zobacz sama jaka dzisiaj jest ślicznie polukrowana



Nie usuwałam też kocanek, choć pędy oczywiście zamrożone i przewrócone przez wiatr, warto było je zostawić dla takich kolorków o tej porze w ogrodzie:

Na szczęście pierwsza ściana lasu za ogrodem składa się głównie z modrzewi, inaczej słonko w ogóle by do mnie zimą nie docierało:





Dla przypomnienia - ta poskręcana leszczyna jest do wydania, liczę na to, że znajdzie się chętny, by ją przygarnąć

A w domu storczyk zrobił mi niespodziankę. Spodziewałam się, że rozwinie kwiaty najprędzej na wiosnę, a tu proszę. Dostałam go pod koniec czerwca, ma w tej chwili już 2 pędy z pączkami, które wyrosły u mnie:

Na Święta liczę też na tego oto hiacyncika:

I wreszcie mam własne hipeastrum


Życzę Wam tak pogodnego dnia, jak u mnie (cały czas jeszcze wierzę, że na Święta może spadnie trochę śniegu...)
