 .
.A dzikie koty do mnie nie przychodzą, ale jakby przychodziły to bym je odrobinę wspomogła,
 .
. .
. .
.
 
  leń i tyle.
 leń i tyle.Kot zainscenizował zdjęcie. A ta myszka była tylko trochę mniejsza od dłoni.pietruncia pisze:Noo! To zdjęcie z myszką wygląda jak inscenizowane.Brawo fotograf.


Faktycznie, foto super:D Za czasów smarkatych z rodzicami chodziliśmy do znajomych na wykopki. Za każdym razem miałam kieszenie wypchane małymi myszkamimirzan pisze:Ten rozbójnik mojego kocia w ogon ugryzł,z podskoku.Kocio obraził się i odszedł.
 Szkoda mi ich było jak im mamusie rozjechał traktor
 Szkoda mi ich było jak im mamusie rozjechał traktor  Kiedyś sąsiada kotce zabrałam małą myszkę. Natomiast kocur mój i mojego chłopaka jest bardzo łowny:) Przynosi do domu myszy, nornice, szczury, jaszczurki, zaskrońce, małe kuropatwy. Dziadka gołębi nie ruszy.
 Kiedyś sąsiada kotce zabrałam małą myszkę. Natomiast kocur mój i mojego chłopaka jest bardzo łowny:) Przynosi do domu myszy, nornice, szczury, jaszczurki, zaskrońce, małe kuropatwy. Dziadka gołębi nie ruszy.





Hosta pisze:Ja bym te wszystkie dzikie koty powystrzelał.
