Miejsce na ziemi - Ave/2008r. cz.1/

Zdjęcia naszych ogrodów.
Zablokowany
Awatar użytkownika
Isia
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 2938
Od: 27 maja 2007, o 17:55
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Płock

Post »

rzeczywiście na wysokości nosa te smolinosy oj moga umazać Ewuś omineły Cie te straszne huragany ??
Awatar użytkownika
hanka55
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 10358
Od: 19 sty 2008, o 15:30
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: z zimnych gór Małopolski
Kontakt:

Post »

O raju, Ewulka się nie odzywa :cry:
x-T-s
---
Posty: 5696
Od: 15 cze 2008, o 20:23
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Post »

Ewa

piekne masz te lilie :lol: :lol: :lol:
a burza? oki bez szkód?
Awatar użytkownika
Hanka 1
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 3058
Od: 30 kwie 2008, o 20:03
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: okolice Kielc

Post »

Witaj Ewuniu
Lilie cudne,ale napisz co u ciebie.Mam nadzieję,że skutki burz cię ominęły
kochajmy ludzi, tak szybko odchodzą...
oaza spokoju Hanki
ciasta domowe Hanki
Awatar użytkownika
Ave
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 8216
Od: 9 kwie 2008, o 12:11
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Łódź/łódzkie

Post »

Moje Kochane Dziewczyny - jak dzisiaj wlazłam na neta - bo jestem juz w pracy - hurrrra (tylko wariat może się cieszyć z powrotu do pracy, ale ja na działce nie mam neta , stąd ta dzika radość :) - to po prostu ślipia mi się spociły - tak mnie zaskoczyłyście, tym zainteresowaniem i życzliwością, naprawdę jesteście Niesamowite i Kochane. Idę znowu po chusteczkę...
Musze przyznać, że to były trudne chwile, takiej nawałnicy już dawno nie widziałam. Zalało nas dokumentnie, na szczęscie woda do domu nie weszła, ale od sasiada, który ma posesję położoną wyżej niż my - płynęła do nas rzeka. Choc strachliwa nie jestem, to zaczełam panikować, jak waliło raz po raz i to tak, że szyby brzęczały. Ale to nie wszystko...
W tym dniu mój Połówek obchodził urodziny , i o tym zdarzeniu Wam opowiem, bo należy się temu opowieść, jak nic. Ale musze dojechać do domu, czyli wklepię te opowieść wieczorkiem.
Jeszcze raz bardzo Wam dziękuję, za te wpisy i za pamięć i życzliwe, serdeczne zainteresowanie.
Mam nadzieję, że Forumowicze w innych regionach nie ponieśli zbyt wielkich strat.
Awatar użytkownika
Comcia
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 13363
Od: 9 maja 2008, o 14:28
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Wrocław

Post »

Też do strachliwych nie należę ale na twoim miejscu pewnie bym panikowała do granic możliwości.....
Pozdrowienia dla Połówka - życzenia "dużo zdrówka i mniej opadów" :)
Awatar użytkownika
Ave
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 8216
Od: 9 kwie 2008, o 12:11
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Łódź/łódzkie

Post »

Jak już wcześniej wspomniałam mój Połówej miał 15 sierpnia urodzinki. Oprócz „atrakcji” związanych z pogodą – wichura, potop, piorubnobicie – mieliśmy jeszcze inne przeżycia…
Goście przybyli zgodnie z zaproszeniem. W planie był wieczorny grill, „śpiewy i swawole”. Po dusznym południu zaczęło się chmurzyć. Przygotowywaliśmy grill, ale patrząc w niebo powiedziałam, że albo imprezę trzeba będzie przyspieszyć, albo przyjdzie nam grillować w deszczu. Co ty gadasz – mówili – przejdzie bokiem, jak zwykle – bo w tej naszej miejscowości jest tak, że wszędzie wokoło pada, a u nas tylko pokropi, jak ksiądz kropidłem.
Niech wam będzie, ale dla pewności przesuńcie ten grill bliżej domu, powiedziałam. Kiedy położyłam mięsiwa i rybki na grillu, a wokół rozniósł się zapach grillowanej cukinii, papryki macerowanej w sosie cebulowo-czosnkowym – niebo jeszcze bardziej pociemniało. Ani chybi będzie lało, pomyślałam, i nic nie mówiąc podjechałam z grillem jeszcze bliżej domu. Goście w domu zaczęli zajmować miejsca przy stole, ktoś wzniósł toast i nagle… jak nie lunie.
W pierwszej chwili pomyślałam, popada i zaraz przestanie. Ale, żeby jedzonko na grillu się nie pomoczyło, wtachaliśmy grill na niewielki ganek przy drzwiach wejściowych do domu, nad którym jest założony malutki daszek – taki, żeby nie leciało na głowę, przy otwieraniu drzwi. Niestety czarne chmury nad głową sugerowały, że na małym deszczyku się nie skończy, tym bardziej, że całkiem blisko zaczęło łupać to wysokonapięciowe cholerstwo w postaci piorunów. Co by tu zrobić ? w końcu to jakiś piorunek usmaży kucharza, zanim ten coś ugrilluje.... wymyśliłam, że otworzę drzwi do domu i przysunę grill do wejścia i tak będę wszystkiego doglądać. Było nawet nieźle – do czasu, aż ktoś zawołał – matko, tu nic nie widać ! Odwróciłam się i … skamieniałam. Dom był wypełniony dymem, bo wiatr wpychał cały dym do środka. Zatrzasnęłam drzwi i zaczęło się wietrzenie, o tyle utrudnione, że jeden otwierał okno, deszcz, który w tym samym czasie rozszalał się na całego, zalewał chałupę, więc ktoś następny zatrzaskiwał okno. Za chwilę ktoś je otwierał, a jak piorun rąbnął – ze dwie albo trzy osoby leciały powrotem zamykać. Ja cichutko, od czasu do czasu otwierałam drzwi, przewracałam mięsko (wpuszczając nowa porcje dymu do domu) i zamykałam drzwi. W środku był „siwy dym i czarne chmury”, ludziska prawie się nie widzieli. Już nikt nie siedział przy stole. Część otwierała okna, a druga część je zamykała. Nagle deszcz i wiatr się wzmógł i mały daszek już nie chronił mojego grilla przed niczym. Żeby wiatrzysko nie porwało owocu mojej ciężkiej pracy i nie wywaliło w rododendrony i różaneczniki wtargałam grill do środka i zamknęłam drzwi. Przez krótką chwilę myślałam, że to był dobry pomysł, ale już po sekundzie wiedziałam, że to była pomyłka. Dym walnął taki, że nic już nie było widać.

Obrazek
Gościom przyszło zmierzyć się z dychawicą, ślepotą dymną i… moją głupotą. Uwędzę ich jak te skrzydełka na grillu, pomyślałam. Zawołałam o jakieś naczynia, żeby szybko poprzekładać jedzenie i wywalić grill na zewnątrz. W tym czasie inni złapali już jakieś ścierki i latali po domu machając nimi jak ptaki skrzydłami, żeby trochę przepędzić dym.

[Obrazek
Jakby było za mało atrakcji gdzieś blisko tak łupnęło, że… zgasło światło. W korytarzu , jak przez mgłę, widać było tylko żarzące się węgielki brykietu w kłębach dymu. Słyszałam wołanie o świece, ale nie mogłam się ruszyć, pies szczekał, ludzie obijali się w ciemnościach, a wujek… śpiewał „sto lat”. Byłam bliska obłędu. Ktoś zaświecił mi latarkę i mogłam dokończyć zrzucanie żarcia na talerz. Jeszcze tylko wywalić ten grill na zewnątrz – pomyślałam ostatkiem świadomości. Otworzyłam drzwi, wysunęłam grill i … wyciągnęłam go wprost w płynącą przy domu rzekę wody, do wysokości łydek. To, że pioruny waliły jak wściekłe, a wiatr wiał tak, że się ledwie stało, dotarło do mnie jak już byłam powrotem w domu, po którym ciągle ktoś latał i rozgarniał dym. Usiadłam w kuchni i poryczałam się. Nie tak miało wyglądać to przyjęcie urodzinowe. O dziwo, inni przyjęli te „atrakcje” wyjątkowo humorystycznie. Mówili, że będą je pamiętać do końca świata. Po paru kieliszkach nalewki i ja zaczęłam widzieć w tej historii nie tylko sceny jak z horroru. Dlatego musiałam Wam o tym opowiedzieć, no bo czy ktoś z Was grillował kiedyś w domu, gdy na dworze szalała burza ? Takiego scenariusza przyjęcia urodzinowego to żaden Noblista by nie wymyślił .
Awatar użytkownika
Isia
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 2938
Od: 27 maja 2007, o 17:55
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Płock

Post »

:shock: o rany normalnie jak w powiesci Agathy Christy Jesteś bardzo dzielna Ewuś i oczywiscie najlepsze życzenia dla Połówki. Dobrze że większych szkód nie było bo to co pokazywali w tv wygladało groźnie. Serdecznie Cie pozdrawiam Isia
Awatar użytkownika
ewkapaw
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 3610
Od: 10 sty 2008, o 09:18
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Szczecin

Post »

EWUNIU ilustracje do opowiadania oddają cały horror tej historii . Burza , ulewa , brak światła i cały dom dymu - to wystarczy !!!
Całe szczęście , że mieliście środki "znieczulające " , które pozwoliły te chwile grozy przeżyć .
Cieszę się , że nic gorszego Ciebie nie spotkało . Jak oglądałam TV byłam przerażona ogromem zniszczeń i ludzkich tragedii.
Swoją historię będziesz opowiadać na pewno przez wiele lat i to ze śmiechem na ustach .
Pozdrawiam EWA
Spis linków
Awatar użytkownika
Comcia
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 13363
Od: 9 maja 2008, o 14:28
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Wrocław

Post »

:;230 :;230 :;230 :;230 :;230 :;230 :;230 :;230 :;230 :;230 :;230 :;230

Nie martw się - goście na pewno będą się śmiali opowiadając o tej przygodzie. A w ogóle to powinni być wdzięczni żeś ich w tą ulewę nie pogoniła :)

Ja bym zjadła wszystko, nawet w dymie byle nie wychodzić na zewnątrz.....:)
Awatar użytkownika
Ave
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 8216
Od: 9 kwie 2008, o 12:11
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Łódź/łódzkie

Post »

Właściwie, to powinnam być wdzięczna Losowi, że przygotował nam w domu takie "atrakcje", bo dzięki nim nie mieliśmy czasu na przeżywanie tego całego piekła, które działo się na dworze. A takiej wichury, potopu i walenia piorunów nie życzę nikomu.
I goście też tak chyba myśleli, bo wcale nie zamierzali opuszczać przyjęcia, pomimo pewnego "zagęszczenia atmosfery" :D
Awatar użytkownika
giga45
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 4108
Od: 28 lut 2008, o 12:55
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Legnica

Post »

Ewuniu nic dodac nic ująć.tak widocznie musiało być, Buziaki kochana
Moje Gigulinki
Pozdrawiam wszystkich cieplutko - GIGA
Awatar użytkownika
dewuka
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 2406
Od: 1 sty 2008, o 13:37
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Stary Tomyśl, Wielkopolska

Post »

No to niezła impreza była....
Awatar użytkownika
alana
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 2439
Od: 2 wrz 2007, o 22:10
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Węgorzewo

Post »

Ewo, to sobie poświętowaliście... :wink: ale nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło. Przynajmniej za jakiś czas będziecie mieli co wspominać i trochę się pośmiać :D
Wspaniałe rysunki :!:
Awatar użytkownika
Ave
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 8216
Od: 9 kwie 2008, o 12:11
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Łódź/łódzkie

Post »

Imprezka , w istocie, niezapomniana :D , a po pogodowym horrorze choć znowu jest gorąco to na razie podlewać nie trzeba.
Zablokowany

Wróć do „Mój piękny ogród. ZDJĘCIA OGRODÓW”